Na tę scenę w filmie "Kevin sam w domu" nikt nie zwraca uwagi. A ona zmienia sens filmu!
Święta z filmem "Kevin sam w domu" to już wieloletnia tradycja. Jednak jakiś czas temu wyszły na jaw szczegóły, które całkowicie zmieniają fabułę kultowej produkcji. W czym tkwi tajemnica? Wiemy!
Tradycją w wielu domach w Boże Narodzenie jest wspólne oglądanie filmu "Kevin sam w domu". Nic w tym dziwnego, ponieważ Kevin uważany jest za symbol świąt, bez którego nie wyobrażamy sobie Wigilii. Nawet po wielu latach projekcji, popularny film potrafi wywołać emocje. Teraz dowiedzieliśmy się o znaczeniu sceny, która zmienia sens całej produkcji.
"Kevin sam w domu" - tajemnica kultowej sceny!
10. listopada minęło 31 lat od premiery najpopularniejszej świątecznej komedii, czyli filmu "Kevin sam w domu"! Zabawne perypetie chłopca, który przypadkowo został sam w domu na święta Bożego Narodzenia dostarczają wspaniałej rozrywki wszystkim pokoleniom. Co więcej, odtwórca głównej roli Macaulay Culkin, skończył w tym roku 41 lat. Losy Kevina interesują rzesze fanów, którzy z roku na rok odkrywają nieznane wcześniej ciekawostki. Jakiś czas temu wyszły na jaw szczegóły, które całkowicie zmieniają fabułę filmu. Chodzi o kultową scenę z pizzą!
Zobacz także: Święta z "Kevin sam w domu" na Polsacie to już tradycja! Poznaj 6 ciekawostek, o których nie miałeś pojęcia!
Ojciec Kevina wyrzuca w niej do kosza bilet lotniczy syna. Moment ten nie jest wyeksponowany i trzeba naprawdę wytężyć wzrok, by dostrzec szczegół. Internauci spekulują, że mężczyzna celowo pozbawił syna biletu, a rodzice sami nasłali na Kevina złodziei! Czy to jest to prawda? Koniecznie obejrzyjcie film i zwróćcie uwagę na ten drobiazg.
Czy wierzycie w kolejną teorię spiskową w filmie "Kevin sam w domu"?