Monika Richardson o problemach z alkoholem. "Mam tendencję do uzależnień"
Monika Richardson opowiedziała o uzależnieniach i nie ukrywa, że ma do tego skłonności. "Muszę bardzo uważać" - mówi wprost dziennikarka.
Monika Richardson szczerze opowiedziała o problemach z alkoholem. Dziennikarka nie ukrywa, że obecny partner pomaga jej zachować balans w życiu i jest czujny. Monika Richardson w wywiadzie z Żurnalistą mówi też wprost, że po alkoholu robi się strasznie wredna i jest w stanie mocno wbić komuś szpilę. Co więcej była żona Zbigniewa Zamachowskiego podkreśla, że to jeszcze bardziej wyostrza się po alkoholu.
Monika Richardson o problemach z alkoholem!
O Monice Richardson w ostatnim czasie było głośno za sprawą jej życia prywatnego i rozstania ze Zbigniewem Zamachowskim. Niedługo potem Monika Richardson zdecydowała się pokazać z nowym partnerem - Konradem Wojterkowskim i nie ukrywa, że znalazła szczęście i bezpieczną przystań. Teraz dziennikarka zdecydowała się udzielić bardzo osobistego wywiadu dla Żurnalisty i opowiedziała nie tylko o rozwodzie rodziców, ale również o swojej ucieczce od problemów, najpierw w naukę, a potem w alkohol:
- Ja mam w ogóle tendencję do uzależnień. Można by powiedzieć, że to w rodzinie jest. Muszę bardzo uważać - powiedziała wprost Monika Richardson podczas rozmowy z Żurnalistą.
Zobacz także: Monika Richardson po raz pierwszy na ściance z nowym partnerem! Jak wypadli?
Monika Richardson nie ukrywa, że ten etap ma już za sobą i dobrze sobie radzi, a ogromna pomocą jest obecność właściwej osoby obok. Dziennikarka dała do zrozumienia, że obecny partner idealnie sobie radzi i "jest bardzo czujny":
- Teraz mam szczęście być z facetem, który jest bardzo na to czujny. Mówi, że mi się osobowość "odkleja" po alkoholu, robię się strasznie wredna. Ja jestem - jak już zauważyłeś - inteligentna na własne nieszczęście i mam taką inteligentną złośliwość. Jestem w stanie złapać twój największy sekret i precyzyjnie wbić ci szpilę. Po alkoholu to się wyostrza
Monika Richardson nie ukrywa, że odziedziczyła to po swojej mamie:
- Moja mama też to ma. Teraz patrzę na mamę, gdy jest już w słabej formie (jest po udarze) i czasami widzę, że puszcza takie piłki, właściwie bez żadnego celu, bez żadnej przyczyny, żeby kogoś dojechać. Ja też tak miewam. Strasznie jestem na to czujna, bo czasami nie ma co zbierać.
Była prowadząca program "Europa da się lubić" w wywiadzie z Żurnalistą zdecydowała się przekazać też kilka cennych rad, które są w stanie naprawić nawet czarny PR.
- Wystarczy, że czegoś nie powiesz, nie musisz kłamać. Wystarczy, że coś przemilczysz i nie będzie się do czego przyczepić. I to czasami jest w stanie podreperować twój czarny PR - dodała na koniec Monika Richardson.
Dobre rady i jak najbardziej aktualne, ale wygląda na to, że najtrudniej się do nich stosować. Też odnosicie takie wrażenie?