Richardson: Byłam złodziejką męża, która zabrała dzieciom kochającego ojca
Dziennikarka przeżywała ciężkie chwile
Jednym z najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia w polskim show-biznesie był ślub Moniki Richardson i Zbigniewa Zamachowskiego. Para wszystkich zaskoczyła, gdyż ta uroczystość od początku była owiana wielką tajemnicą. Wisienką na torcie była ślubna sesja w magazynie "Viva!" oraz wywiad, w którym opowiada m.in. o szczegółach skromnej imprezy. Przypomnijmy: Zamachowska zdradza szczegóły ślubu. Nie wszyscy przyszli na uroczystość
Związek gwiazdy TVP i popularnego aktora od początku wywoływał wiele kontrowersji. A to wszystko za sprawą głośnego rozwodu Zamachowskiego z Aleksandrą Justą, który odbił się szerokim echem w mediach. Wiele osób atakowało Monikę za rozbicie udanego małżeństwa oraz odebranie dzieciom ojca. Sama przyznaje, że były to dla niej czasy, kiedy czuła się wykluczona ze społeczeństwa:
Monika: Wiedziałam, że dla tej miłości jestem w stanie dużo zaryzykować.I bardzo dużo zaryzykowałam
VIVA!: Masz na myśli?
Monika: Pracę. Przez dwa lata moja kariera zawodowa stała w martwym punkcie. Dopiero teraz zaczynam odbijać się od dna. Byłam persona non-grata. Byłam złodziejką męża, która zabrała dzieciom kochającego ojca, jeszcze w kapciach i z kubkiem parującej herbaty w ręku. Jeśli tabloidy publikowały zdjęcia Zbyszka z dziećmi, to obowiązkowo sprzed 10 lat. Nikogo nie interesowała prawda, fakty, nikt się nad nami nie pochylił, nie starał zrozumieć. W pewnym momencie ludzie bali się ze mną rozmawiać, choć czasami podchodzili i szeptali: "Boże, ja ja trzymam za Ciebie kciuki" [...]. Była trędowata. Wokół mnie panowała zmowa milczenia - tej Pani nie ma.
Zamachowska jest już jednak o wiele silniejsza niż kiedyś. Wie że zawsze może liczyć na wsparcie męża:
Oboje ze Zbyszkiem naprawdę przeszliśmy piekło. Co nam się jeszcze może przydarzyć? Odrzucenie, ostracyzm - wszystko już było. Ja się rzadko załamuję, ale jak już to totalnie: płaczę, nie mogę wstać, nogi się pode mną uginają. Ale jednak nawet w tych najcięższych chwilach nie doszłam do etapu depresji, nigdy nie miałam takiego doła, że żyć mi się nie chciało, bo trzymała mnie nasza miłość. Marzę o tym, żebyśmy mogli być zawsze razem. On i ja 24 godziny na dobę. To chyba jest miłość - przyznaje
Więcej przeczytasz w najnowszej Vivie! - już w sprzedaży
Zobacz: Zamachowska szczerze o byłej żonie Zbyszka. Te słowa ją zabolą
Monika Richardson w Vive!: