Reklama

Piotra Woźniaka-Staraka pożegnało mnóstwo bliskich i przyjaciół, którzy są zdruzgotani śmiercią 39-letniego producenta filmowego. Wzruszające wspomnienia i zdjęcia opublikowali m.in. Magda Boczarska, Borys Szyc, Alicja Bachleda-Curuś, Kinga Rusin, Agnieszka Włodarczyk, Edward Miszczak czy Sebastian Kulczyk. Teraz długi felieton w sieci opublikował pisarz i aktor, Michał Witkowski.

Reklama

Michał Witkowski o śmierci Piotra Woźniaka-Staraka

Michał Witkowski w swoim felietonie pisze m.in. o wykształceniu i pasji Piotra. Pisarz zwraca uwagę, że producent wraz z żoną, Agnieszką, jako nieliczni pojawili się na pogrzebie Janusza Głowackiego, scenarzysty i prozaika. Dla Witkowskiego był to piękny i znaczący gest:


Tym większy żal, gdy w sile wieku ginie człowiek, który był dla mnie właśnie symbolem tych „inteligenckich” bogaczy. Inteligenckich i inteligentnych. Po raz pierwszy zacząłem się zastanawiać, kim naprawdę jest Piotr Woźniak - Starak, kiedy umarł Janusz Głowacki i zwróciło moją uwagę, jak olbrzymią ilość nekrologów wykupił w gazetach. Człowiek młodszy ode mnie, który śmiercią Głowy właściwie wcale nie musiał się przejąć, a nawet - w skrajnym przypadku - mógł o Nim wcale nie słyszeć, przeżywa tę śmierć tak bardzo. Zapewne chodziło tu o filmowe inklinacje Głowackiego. Pogrzeb wielkiego pisarza był smutny z definicji, ale smutny jeszcze podwakroć dlatego, że - wbrew szumnym oświadczeniom - pokazywał, że Głowa jednak umierał zapomniany. Garstka ludzi, prawda, że wpływowych, jak były prezydent Bronisław Komorowski, to jednak nie były tłumy zrozpaczonych fanów, to nie było nawet dwieście osób. Dla porównania Annę Jantar żegnało czterdzieści tysięcy osób. I na tym pogrzebie Głowy z młodych ludzi pojawili się właściwie wyłącznie Starakowie - Piotr z żoną. To dla mnie coś znaczy.

Michał uważał Piotra za obiecującego twórcę. Docenia jego wkład w rozwój polskiej kultury:


A więc człowiek, który nie tylko wydaje kasę, ale także „robi filmy z pasji” - przypomnijmy chociażby „Bogów” czy „Sztukę kochania”. Bycie producentem „z pasji” to właściwie współautorstwo, współtworzenie - często pomysł jest producenta, producent myśli o obsadzie reżysera, aktorów, a więc jest to w dużej mierze jego autorska wizja, którą zaczyna spełniać z pomocą swoich pieniędzy i starannie (przez siebie) wybranych innych ludzi. Jest to więc w dużej mierze kino autorskie producenta. Jego własny film, zrealizowany z pomocą innych. To nie jest przysłowiowy hollywoodzki gruby facet z cygarem w zębach, któremu wszystko jedno, co będą produkować, byle tylko to okazało się kasowe. To producent pierwszy twórca filmu. Jest więc to człowiek, który robi dużo dobrego dla polskiej kultury, który właściwie dopiero zaczął działać i mógłby ze swoimi środkami właściwie góry przenosić w świecie filmu. Tak przy okazji zaczynał u Wajdy, przy Katyniu. Bardzo żałuję, że byliśmy tylko na „cześć” i nigdy nie wdałem się z Nim w dłuższą rozmowę. [...]

Zobacz także: Znana jest już data pogrzebu Piotra Woźniaka-Staraka. Kiedy i gdzie odbędzie się uroczystość?

Witkowski pisze również o adrenalinie, która nie raz doprowadziła do śmierci najbogatszych. To najmocniejszy fragment felietonu pisarza:


PS. Niestety, znam trochę takich ludzi i wiem, że choćby byli nie wiem jak intelignccy, trudno im się wyzbyć pociągu do tzw. "życia z adrenaliną" - niejeden milioner już się na tym sparzył, patrz Michael Schuemacher) - szybkich zjazdów na nartach, szybkiej jazdy kabrioletami, zaliczania panienek itd. Ta adrenalina bogaczy raz zakosztowana, niestety uzależnia. Myślimy: tak być nie może, bo tak być nie powinno. Nasze rozumowanie jest logiczne: nie może być tego, czego być nie może. Czego być nie powinno. Jest. Polecam poniedziałkowy felieton we WPROST!

Pod felietonem Michała pojawiło się mnóstwo komentarzy, przeważała jednak ta sama opinia - że to najlepszy tekst na temat tragicznej śmierci Piotra. Zgadzacie się?

Pełny tekst Michała na Facebooku.

Piotr Woźniak-Starak miał 39 lat.

instagram
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama