Michał Wiśniewski przytoczył słowa Josepha Goebbelsa. Mówi o linczu i rodzinie
Po wyroku uznającym Michała Wiśniewskiego winnym w aferze SKOK Wołomin, piosenkarz wydał kolejne oświadczenie, w którym odpowiada na zarzuty. Mówi o milczeniu.
Pod koniec października w mediach pojawił się komunikat, który zaskoczył fanów Michała Wiśniewskiego. Lider Ich Troje został skazany na półtora roku więzienia oraz 80 tysięcy złotych grzywny za "doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości" w SKOK-u w Wołominie. Wokalista zdążył już kilka razy zaznaczyć, że czuje się niewinny i zmierza walczyć o swoje dobre imię. Zapowiedział też apelację. Teraz artysta wydał nowe oświadczenie w tej sprawie.
Michał Wiśniewski nagrał film po wyroku
Niedawno Michał Wiśniewski został skazany przez Sąd Okręgowy Warszawa-Północ. Lider Ich Troje ten trudny okres spędza przede wszystkim z rodziną, o czym świadczą wpisy jego żony, Poli Wiśniewskiej. Wokalista właśnie udostępnił krótkie nagranie na Instagramie, w którym zaznaczył po raz kolejny, że jest niewinny, a zarzuty określił jako "kłamstwo".
Zobacz także: Żona Wiśniewskiego nagle to zrobiła. Michał zaleje się łzami? Wymowne nagranie trafiło do sieci
''Kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą'', jest takie powiedzenie
Mądrzy ludzie zauważyli, że bardzo często trzeba prawdę powtórzyć dwa tysiące razy, żeby ta prawda mogła obronić się przed kłamstwem. Więc jeżeli ten komunikat ode mnie nie wybrzmiał, to jeszcze raz: jestem niewinny
W dalszej części wideo lider Ich Troje zasugerował, że doniesienie, które on sam uznaje za fałszywe, szybko rozprzestrzeniły się w mediach, dlatego postanowił po raz kolejny zareagować i przypomnieć o swojej niewinności.
Mądry człowiek powiedział, że kłamstwo ma nie tyle krótkie, ile szybkie nóżki i rozprzestrzenia się jak tsunami, przychodzi znienacka. I tak też się stało
Później Michał Wiśniewski zdradził, że w tej trudnej sytuacji powinien ograniczyć swoją aktywność, choć — jak twierdzi — na nim i na jego rodzinie dochodzi do linczu. Artysta przyznał, że przejmuje się zamieszaniem po wyroku sądu, ale zaznaczył, że ten jest nieprawomocny.
Moje milczenie teraz jest jak najbardziej wskazane, dlatego, żeby to tsunami przeszło, żeby lincz się odbył. On już dawno się odbył, to czują wszyscy moi bliscy i nie mam na to wpływu. Być może wydawać wam się mogło, że nie przejmuję się tym. Nic bardziej mylnego. Powtórzę jeszcze raz, żeby wybrzmiało, a będzie tego o wiele więcej: jestem niewinny, tak się czuję. Nie mogę stwierdzić przed sądem czegokolwiek innego, mimo że może ta kara wyglądałaby inaczej, bo tak się czuję. Ten wyrok jest nieprawomocny
Na koniec muzyk zwrócił się również do dziennikarzy. W jego ocenie niektórzy przedstawiciele mediów "pastwią się" nad nim. Michał Wiśniewski dodał, że zamierza nadal skupiać się przede wszystkim na karierze i rodzinie, która cały czas go wspiera.
Państwo dziennikarze, którzy się nade mną pastwią, (...) niech pamiętają, że karma wraca. Na sam koniec — muzycznie będę robił dalej swoje, tu nic absolutnie się nie zmieniło. Dla mnie po prostu zaczęła się pewna medialna pandemia, ale ponieważ rodzina za mną stoi murem, to jestem pewny, że to wytrzymam
Zobacz także: Michał Wiśniewski po wyroku pokazał aktualny status w związku. Pola natychmiast to skomentowała
Obecnie fani zastanawiają się, czy Michał Wiśniewski pójdzie do więzienia. Zgodnie z decyzją sądu lider Ich Troje został zobowiązany do pokrycia kosztów procesowych. Warto przypomnieć, że artysta usłyszał zarzuty blisko dwa lata temu — w październiku 2021 roku. Oskarżenia dotyczą o niekorzystnym rozporządzeniem mienia wartości SKOK w Wołominie na kwotę 2,8 miliona złotych. Zdaniem prokuratury muzyk miał przedłożyć nierzetelne, pisemne oświadczenie o swoich dochodach, które miał znacznie zawyżyć, by uzyskać pożyczkę. Nierzetelne dane miały dotyczyć również dochodów jego poręczyciela — ówczesnej żony.