Meghan i Harry zakazali sąsiadom zbliżać się do nich? Jest oświadczenie!
Meghan i Harry zakazali sąsiadom zbliżać się do nich? Jest oświadczenie!
Czy Meghan Markle i książę Harry chcą zyskać tytuł najmniej sympatyczniej pary w rodzinie królewskiej? Wszystko na to wskazuje! Jak informuje "Daily Mail" książęca para Sussex zabroniła swoim sąsiadom rozmawiać z nimi! Rodzice malutkiego Archiego pragną spokoju, prywatności i nie życzą sobie rad od nieznajomych w sprawie wychowania ich dziecka...
Nowe wytyczne nie tylko szokują i dziwią, ale podobno nie tylko sąsiedzi je usłyszeli. Zasady dotyczące życia i pracy w rezydencji Frogmore Cottage, gdzie mieszkają Meghan, Harry i Archie dostali także pracownicy! Czego zabroniła im królewska para i czy naprawdę trzeba chodzić koło nich "na paluszkach"? Przeczytajcie, co więcej wiemy!
1 z 4
Jak informuje "Daily Mail" jeden z pracowników otrzymał za zadanie przekazanie mieszkańcom Windsoru nowych zasad mieszkania z królewską rodziną w sąsiedztwie. Meghan i Harry nie życzą sobie przeszkadzania im na spacerach, głaskania ich psów a także proszą o zaprzestanie oferowania im pomocy w opiece nad dzieckiem. Książęca para Susssex nie chce utrzymywać żadnych bliskich stosunków z sąsiadami. Podobno tak jest po prostu lepiej.
Zobacz także: Meghan Markle jest w drugiej ciąży? Książęca para marzy o rodzeństwie dla Archiego!
2 z 4
Nowe wytyczny nie spodobały się mieszkańcom Windsoru, którzy to nie kryli swojego oburzenia na łamach tabloidu.
- To niesamowite. Nigdy czegoś podobnego nie słyszeliśmy. Każdy, kto mieszka w pobliżu królewskich posiadłości, doskonale wie, jak zachowywać się z należytym szacunkiem. Nikt nie musi wyjaśniać, jak się zachować w obecności królowej. Sama z resztą nie kryje radości z takich spotkań – miał powiedzieć jeden z sąsiadów.
3 z 4
Nowe zasady mieli też usłyszeń pracownicy rezydencji, którym podobno zabroniono parkować samochody na dawnych miejscach. Parking ma być zbyt blisko posiadłości, co oczywiście wpływa na brak prywatności. Pracownicy muszą teraz zostawiać swoje auta znacznie dalej...
4 z 4
Królewski rzecznik prasowy odniósł się do zasad wprowadzonych przez Meghan i Harry'ego. Rodzice Archiego wyznali, że nie mieli o niczym pojęcia.
- Książę i Księżna nie prosili o to, nie wiedzieli o sprawie i nie mają nic wspólnego z treścią lub przekazywanymi wskazówkami - czytamy w specjalnym oświadczeniu otrzymanym przez "The Sun".
Jak zauważył "DailyMail" nowe wytyczne mogły wyjść od jednego z pracowników, który nieoficjalnie w imieniu Meghan i Harry'ego poprosił mieszkańców o trzymanie się z dala od książęcej pary. Podobno działał w dobrej wierze. Ale czy aby na pewno tak wyszło?
content:1_38113,0_120906:CMNews