Reklama

Robert Wolański przeżywa obecnie wyjątkowo trudne chwile. Pod koniec listopada zmarła jego ukochana żona Agnieszka Maciąg, która walczyła przed śmiercią z chorobą nowotworową. Tuż po świętach Bożego Narodzenia mężczyzna opublikował w sieci wpis, który wyciska z oczu łzy.

Agnieszka Maciąg nie żyje

Agnieszka Maciąg, ceniona modelka i autorka książek, zmarła 27 listopada 2025 roku w wieku 56 lat po długiej walce z rakiem, która wcześniej odebrała jej także ojca. Smutną wiadomość o śmierci artystki przekazał jej mąż, fotograf Robert Wolański, wywołując żal wśród fanów i środowiska medialnego, którzy wspominali jej twórczość i inspirującą osobowość.

Ostatnie pożegnanie Agnieszki Maciąg miało miejsce w poniedziałek, 15 grudnia 2025 roku, o godzinie 11:00 na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Ceremonia zgromadziła rodzinę, przyjaciół i bliskich, którzy pożegnali ją w atmosferze wzruszeń i wspomnień o jej życiu. W ostatniej drodze towarzyszyli jej również polscy celebryci - pojawili się między innymi Monika Olejnik, Olivier Janiak z Karoliną Malinowską, Piotr Adamczyk z Karoliną Szymczak czy Paweł Wilczak.

Mąż Agnieszki Maciąg opublikował poruszający wpis

Tegoroczne święta Bożego Narodzenia były niezwykle trudnym czasem dla Roberta Wolańskiego, męża Agnieszki Maciąg. Były to jego pierwsze święta spędzone bez ukochanej, co sprawiło, że okres świąteczny stał się szczególnie bolesny i pełen tęsknoty. Fotograf podzielił się w mediach społecznościowych poruszającym wpisem.

Teraz już spokojnie. Po świętach jest ciszej. Wolniej. Często robiliśmy w tych dniach podsumowanie roku, ale też skromne plany, a raczej pomysły i marzenia na przyszłość. Drobną tradycją stało się robienie mapy marzeń… To niezwykłe chwile. Było jeszcze lepiej, gdy zaczęła to z nami robić Helenka. Zbieraliśmy po całym domu gazety. Nożyczki… Dziś tego nie zrobię, bo miejsce, w którym robiliśmy to zazwyczaj, wypełnione jest jeszcze bólem i pustką. Ale powrócę tu jeszcze na pewno z miłością
napisał na profilu Agnieszki Maciąg.

Internauci okazali mu mnóstwo wsparcia w komentarzach.

Dziękuję Panu za to, że potrafi Pan tak pięknie dzielić się z nami
Tulę Was mocno w tym braku i zadumie
Ja chyba jeszcze nie spotkałam nikogo, kto tak pięknie z ogromną wyrwą w sercu wspomina
pisali pod postem.

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama