Matka Ani Przybylskiej zdradza wstrząsające szczegóły jej śmierci: "Okazało się, że do trumny jest inne ubranie..."
Matka Ani Przybylskiej zdradza wstrząsające szczegóły jej śmierci: "Okazało się, że do trumny jest inne ubranie..."
To musiało być dla niej straszne przeżycie...
1 z 5
Krystyna Przybylska w rozmowie z "Wysokimi Obcasami Extra" zdradza kolejne wstrząsające szczegóły z ostatnich chwil życia córki, Anny Przybylskiej. Niedawno swoją premierę miała biografia o życiu i twórczości aktorki, która zmarła w 2014 roku. Na jaw wychodzą nieznane fakty z jej życia, w tym również jego ostatniego rozdziału. Mama Ani zdradza kolejne nieznane, niekiedy dość wstrząsające szczegóły. Zobaczcie, co mówi na kolejnej stronie!
2 z 5
Ania Przybylska kilkanaście miesięcy walczyła z rakiem. Ostatnie chwile spędzała w domu z najbliższymi, mamą Krystyną czy siostrą Agnieszką. Jak radziła sobie krótko po śmierci ukochanej córki? Z czym nie mogła sobie poradzić?
Przecież trzeba wezwać pogotowie. A potem Anię przebrać. W co? Okazało się, że do trumny jest inne ubranie, a do przewiezienia zwłok inne - wspomina pani Krystyna.
3 z 5
Ale to nie wszystko. Mama szczegółowo opisuje jak wraz z drugą córką Agnieszką zadbały o ostatni ubiór dla Anny:
Agnieszka przyniosła ulubione spodnie Ani, skarpety do kolan, lubiła takie wełniane, pomarszczone i nową czapeczkę. Nakupowała sobie tych czapek mnóstwo, bo trzy tygodnie wcześniej zgoliła głowę - tłumaczy pani Przybylska.
4 z 5
Wcześniej w sieci ukazał się inny fragment z Wysokich Obcasów Extra:
I wie pani, nie ma nic gorszego niż zabranie dziecka w worku. Do teraz słyszę ten trzask zasuwanych zamków i zapinanych pasów po bokach. Jedno, co było humanitarne, akurat może w przypadku Ani, to że to był biały worek, nie czarny. I jak ją zabrali, dopiero zdałam sobie sprawę, że naprawdę już jej nie ma. Zostało puste łóżko i suszarka do włosów wisząca z boku - zamyśla się kobieta.
5 z 5