Reklama

Martyna Wojciechowska jest ostatnio na językach wszystkich za sprawą rozstania z mężem Przemkiem Kossakowskim. Podróżniczka poszukuje teraz w życiu spokoju. W jednym z postów na swoim Instagramie przyznaje, że chciałaby się przeprowadzić. Wojciechowska szczerze pisze, że Warszawa nie jest jej miejscem. Czy chce się odciąć od swojej przeszłości?

Reklama

Zobacz także: Martyna Wojciechowska odnalazła pocieszenie po rozstaniu. Kto wspiera ją w trudnych chwilach?

Rozstanie Martyny Wojciechowskiej i Przemka Kossakowskiego

W ostatnim czasie w mediach huczy o rozstaniu jednej z najbardziej lubianych par w polskim show biznesie. Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski poruszyli fanów swoją niespodziewaną decyzją. Jeden z portali powołując się na swoje źródło poinformował, że Martyna i Przemek zakończyli związek zaledwie kilka miesięcy po swoim ślubie.

To Przemysław podjął decyzję o rozstaniu. Wyprowadził się z domu niedługo po ślubie. Mieszkali ze sobą niecałe dwa, trzy miesiące - donosił portal Pudelek.pl

Upłynęło sporo czasu zanim podróżnicy zabrali głos w sprawie. Jako pierwsza ciszę przerwała Martyna:

Po 3 latach związku i 3 miesiącach od ślubu, z dnia na dzień nastąpił koniec mojego małżeństwa. Ta nagła zmiana była dla mnie wielkim zaskoczeniem, bo odpowiedzialność, zobowiązanie i dane słowo są i zawsze będą dla mnie wartościami nadrzędnymi. Moja decyzja o ślubie była głęboko przemyślana i traktowałam ją bardzo poważnie. Minęło wiele miesięcy, jednak smutek nie mija. Zapewne możecie sobie wyobrazić, co czuję i jak trudny jest to czas dla mnie i dla Marysi. Proszę więc wszystkich o uszanowanie naszego spokoju. Jeśli chcielibyście nas jakoś wesprzeć, to zachowajcie życzliwą ciszę - napisała na Instagramie Martyna Wojciechowska.

Jakiś czas temu polska prezenterka telewizyjna, dziennikarka oraz podróżniczka udzieliła też pierwszego wywiadu po rozstaniu. W rozmowie z "Faktem" Wojciechowska podkreśliła, jak ważną cechą jest dla niej w życiu wytrwałość.

Nigdy nie dostałam żadnego medalu w żadnej dziedzinie sportowej. Ale na pewno dałabym sama sobie medal, za bycie wystarczająco dobrą mamą. Ale też za bycie wystarczająco dobrą szefową dla osób, z którymi pracuję. Najbardziej jednak należy mi się medal za wytrwałość. Moja mama powiedziałaby, że to upór, ja nazywam to wytrwałością. A tej w życiu na pewno mi nie brakuje - mówi Wojciechowska.

Martyna Wojciechowska potrzebuje zmiany - chce się wynieść z Warszawy?

Obecnie jednak tym, czego Wojciechowska potrzebuje najbardziej jest zmiana - a konkretnie... zmiana miejsca zamieszkania. Martyna z pewnością chciałaby teraz zdystansować się od ostatnich problemów, oczyścić umysł z negatywnych myśli i skupić się na sobie. Podróżniczce nie chodzi jednak tym razem o krótką wyprawę tam i z powrotem. W swoim ostatnim poście na Instagramie przyznaje, że Warszawa zdecydowanie nie jest jej miejscem na Ziemi. Stąd też podróżniczce chodzi po głowie taki kierunek jak Zatoka Morlaix, niedaleko Carantec, Bretania. Wojciechowskiej zależy przede wszystkim na bliskości natury oraz gwarancji ciszy i spokoju.

To, że mieszkam w Warszawie, w mieście to wypadkowa wielu czynników: macierzyństwa, pracy, wcześniejszych decyzji. Nie mam jednak wątpliwości, że to nie jest moje miejsce na Ziemi i że kiedyś osiądę gdzieś z dala od zgiełku i blisko natury????????

Przeprowadzka w przypadku Wojciechowskiej nie będzie jednak tak łatwa jak mogłoby się wydawać, a obecnie ze względu na liczne ograniczenia - jest wręcz niemożliwa. Martyna sama przyznaje w poście, że w mieście trzymają ją przecież córka, praca oraz liczne inne zobowiązania. Obecnie macierzyństwo jest dla niej jedną z najważniejszych ról, a jej córka Marysia - absolutnym priorytetem.

Jak ma się dziecko, które chodzi do przedszkola/szkoły a oprócz tego rozwija pasje na zajęciach dodatkowych, to miasto jest lepszym rozwiązaniem. Wszystko jest na miejscu. Dziecko z czasem może samo dojeżdżać komunikacją miejską do szkoły i na zajęcia. Potem wyfruwa z gniazda, a skrzydła, co do miejsca zamieszkania, może rozwinąć Mama. - słusznie zauważa w komentarzach jedna z obserwatorek Martyny.

Kaśka Frydrych

Podróżniczka także jest tego świadoma, jednak nie ma złudzeń, że nie chce mieszkać w Warszawie do końca życia. Póki co Wojciechowska planuje zamieszkać w górach, ale nie wyklucza także innych opcji:

Póki co planuję zamieszkać w górach, ale rozważam też inne opcje. Może Bretania, Zatoka Morlaix, niedaleko Carantec? Co za miejsce! SPOKÓJ GWARANTOWANY! M. - pisze Martyna.

Reklama

O Martynie przeczytasz w najnowszym wydaniu magazynu "Party" - już w sprzedaży!

Party.pl
Reklama
Reklama
Reklama