Małgorzata Rozenek zaliczyła wpadkę na lotnisku. "Jak można było do tego doprowadzić?"
Małgorzata Rozenek miała poranek pełen przygód. Zamiast spokojnie wsiąść w samolot do Mediolanu, narobiła sobie niemałych problemów. Na szczęście sytuacje uratował... jej syn!
Małgorzata Rozenek zaczęła relacjonować fanom na Instagramie swoją kolejną podróż. Tym razem gwiazda wybiera się do Mediolanu, jednak już na lotnisku rozpoczęła swoją przygodę z pewnymi problemami. Jak się okazało, żona Radosława Majdana zapomniała pewnej ważnej rzeczy, a sytuację musiał ratować jej syn. O co dokładnie chodzi? Sprawdźcie szczegóły.
Wpadka Małgorzaty Rozenek na lotnisku
Małgorzata Rozenek dużo podróżuje, dlatego wszystkie procedury związane z odprawą na lotnisku, są jej bardzo dobrze znane. Tym razem jednak gwiazda zapomniała o najważniejszej rzeczy, bez której nigdzie z lotniska nie poleci - chodzi oczywiście o dokumenty! O tej najważniejszej rzeczy żona Radosława Majdana przypomniała sobie, kiedy już znalazła się na lotnisku. Postanowiła opowiedzieć o swojej wpadce obserwatorom.
- Dzień dobry kochani, u nas się dużo dzieje. Lecimy do Mediolanu i drobna przygoda rozpoczęła nasz wylot. Okazało się, że nie wzięłam najważniejszych rzeczy, czyli dokumentów, więc teraz mój syn jedzie do mnie taksówką z paszportem - zakomunikowała Małgorzata Rozenek.
Zobacz także: Małgorzata Rozenek zapomniała o 7. rocznicy ślubu: "Radek wchodzi z kwiatami a tu zonk"
Na szczęście do odlotu było jeszcze trochę czasu, dzięki czemu Małgorzata Rozenek była pewna, że jej syn zdąży przywieźć jej paszport.
- No i słuchajcie, czekam już, dosłownie minuty dzielą mnie od odebrania paszportu, więc na pewno zdążę, ale po prostu sama się z siebie śmieje, jak można było do tego doprowadzić, ale podróż bez przygody po prostu nie jest taka śmieszna. U nas w domu zawsze Radzio przypomina "a paszporty wzięłaś?". Ja się zawsze tak patrzę i śmieje z niego na zasadzie "Boże, po co przypominać o paszportach, przecież to jest takie oczywiste". No i jak wychodzi, nie jest to aż tak oczywiste, więc warto sobie o tym przypominać. No po prostu wzięłam absolutnie wszystko, tylko nie wzięłam najważniejszego - dodała Małgorzata Rozenek.
Zobacz także: Małgorzata Rozenek wywołała burzę w sieci. Nie uwierzycie, czym podpadła internautom
Niedługo potem Małgorzata Rozenek szczęśliwie ogłosiła swoim obserwatorom, że jej syn dotarł z jej paszportem i cała sytuacja zakończyła się szczęśliwie. Gwiazda mogła spokojnie ruszyć do Mediolanu!
- Mam! Tadeusz, bohater dzisiejszego poranka - podsumowała żona Radosława Majdana