Reklama

Po wielu latach Robert Janowski ponownie prowadzi „Jaka to melodia”, co uszczęśliwiło mnóstwo widzów muzycznego teleturnieju. Oglądający spodziewali się, że zobaczą też w programie Magdalenę Tul. Wydawało się to naturalne, ponieważ wokalistka również współpracowała z TVP w latach 2003-2018. Pełniła funkcję solistki. Telewizja z wielką pompą zapowiadała jej powrót. W wywiadzie Tul przyznała, że perspektywa wznowienia pracy niezmiernie ją ucieszyła. Teraz jednak wydała gorzkie oświadczenie, w którym stwierdziła, że czuje się oszukana. 1 listopada gwiazda ujawniła, co się stało. Powrotu jednak nie będzie?

Reklama

Magdalena Tul gorzko o współpracy z „Jaka to melodia”

Jeszcze niedawno Magdalena Tul wydawała się bardzo podekscytowana powrotem do „Jaka to melodia” i nowymi warunkami pracy. Pospieszyła się? 1 listopada opublikowała w mediach społecznościowych wpis, w którym odniosła się do pytań, jak wygląda jej nowa rola w muzycznym teleturnieju. Ujawniła, że jak dotąd nagrała trzy utwory. Niestety nie zaproszono jej do dalszej współpracy. Telefon przestał dzwonić.

Kochani przyjaciele, widzowie, wszyscy, którzy gratulujecie mi wciąż powrotu do programu „Jaka to melodia” i pytacie, jak się układa współpraca. Informuję, że w sierpniu nagrałam dla programu trzy utwory, które zostały już wyemitowane. Mimo naszych wcześniejszych ustnych planów i ustaleń, nie zostałam zaproszona do dalszej współpracy. Czekałam na telefon we wrześniu, potem w październiku. Nikt się nie odezwał
– poinformowała na Facebooku.

W dalszej części oświadczenia Tul przyznała, że czuje się oszukana. W momencie przyjmowania oferty powrotu była pewna, że jej udział w „Jaka to melodia” będzie stałą częścią programu. Wokalistka zaznaczyła, że została powitana z pompą, a TVP ma promować program jej wizerunkiem, to rzeczywistość wygląda inaczej.

Byłam przekonana, że dołączam do ekipy na stałe. Przekonani są o tym także widzowie, bo social media programu nawet dziś publikują moje zdjęcie. Czuję się oszukana zwłaszcza po tym, jak promowano moją twarzą nowy sezon i jest mi po prostu przykro, bo to miejsce było dla mnie szczególne, co zresztą podkreślono pompatycznym „Witaj w domu”.
– wyjaśniła.
Okazało się jednak, że to już nie dom, bo nie ma w nim dla mnie miejsca. To tak, jakby promować spektakl w teatrze aktorem, który po premierze już więcej nie zagra
– dodała.

Magdalena Tul ma żal do TVP. Wspomniała o Robercie Janowskim

W swoim oświadczeniu Magdalena Tul stwierdziła, że nie chciała pracy „z doskoku” i nie liczyła na tego typu układ, w innym przypadku nie zgodziłaby się na żaden powrót. Zasugerowała, że jej wizerunek został wykorzystany w ten sposób ponownie. Wcześniej miało dojść do tego w ramach „The Voice”.

Nie powinno mnie to w sumie dziwić, nikt nie zadzwonił podziękować za współpracę, jak po Eurowizji, a wykorzystano mnie podobnie jak w „The Voice”, trzymając mnie do momentu, kiedy mój wizerunek miał znaczenie
– przekazała Tul.

Na koniec Magdalena Tul podziękowała Robertowi Janowskiemu i przekazała, że „chciał dobrze”. Nie wini prowadzącego „Jaka to melodia” za to, co się wydarzyło. Czy to oznacza, że tym razem artysta na dobre żegna się z produkcją?

W Telewizji Polskiej wciąż zachodzą zmiany, które budzą zainteresowanie widzów. Pod koniec października dowiedzieliśmy się, że Anna Kalczyńska dostała pracę w TVP.

Reklama

Zobacz także: 25 lat "Na dobre i na złe". Tak dziś wyglądają serialowa siostra Bożenka, Marta i inni

Magdalena Tul nie wraca do „Jaka to melodia”? „Czuję się oszukana”
Magdalena Tul MARIUSZ GRZELAK/REPORTER
Reklama
Reklama
Reklama