Reklama

1 listopada w programie "Pytanie na śniadanie" na antenie TVP2 wyemitowano wyjątkowy materiał poświęcony pamięci zmarłej artystki kabaretowej, Joanny Kołaczkowskiej. W porannej audycji pojawili się jej przyjaciele: Tomasz Majer, Artur Andrus, Dariusz Kamys i Szymon Majewski. Rozmowę prowadziła Marzena Rogalska. Nie zabrakło łez, wzruszających wspomnień i odniesień do znaków, które, zdaniem gości, mogli otrzymać od Joanny po jej śmierci.

Tak przyjaciele wspominają Joannę Kołaczkowską. Nie zabrakło morza łez

Podczas wyjątkowego sobotniego materiału "Pytanie na śniadanie, 1 listopada br., stacja TVP w poruszających słowach wspomina niedawno zmarłą Joannę Kołaczkowską, która zmarła w nocy z 16 na 17 lipca 2025 r., po przegranej walce z glejakiem mózgu, czyli nowotworem złośliwym. W trakcie rozmowy przyjaciele dzielili się osobistymi wspomnieniami i emocjami związanymi ze zmarłą gwiazdą kabaretu.

Szymon Majewski opowiedział o poruszającym śnie, w którym artystka zapowiedziała, że da mu znak. Następnego dnia, leżąc na zewnątrz, został uderzony w czoło przez żołądź, co uznał za spełnienie tej zapowiedzi. Jak relacjonował:

We śnie powiedziała mi, że da mi znak. Gdy następnego dnia, leżąc na kanapie na zewnątrz, przypomniałem sobie o tym śnie, centralnie dostałem w czoło, jakby ktoś idealnie wycelował.

Emocje w studiu sięgnęły zenitu. Dariusz Kamys nie krył wzruszenia, a Artur Andrus podzielił się osobistą refleksją o rozmowie, której nie zdążył dokończyć z Kołaczkowską.

Kabaret Hrabi nie zastąpi Joanny Kołaczkowskiej

W rozmowie poruszono również temat przyszłości kabaretu Hrabi, z którym przez lata związana była Joanna Kołaczkowska. Członkowie grupy stanowczo zadeklarowali, że nie planują nikogo zatrudniać na jej miejsce. Jak podkreślił Dariusz Kamys:

Aśka jest nie do zastąpienia.

Tomasz Majer dodał, że Kołaczkowska sama zachęcała ich do realizowania innych projektów poza Hrabi, jakby przygotowując ich na swoją nieobecność. Mimo to, żaden z nich nie brał pod uwagę jej odejścia.

Artur Andrus o niedokończonej rozmowie z Kołaczkowską

Podczas sobotniego "Pytania na śniadanie", Artur Andrus wyznał, że nie zdążył odpowiedzieć Kołaczkowskiej na ważne słowa wypowiedziane przez telefon. Artystka powiedziała mu: "Kocham cię", a Andrus, zaskoczony i wzruszony, nie wiedział, co powiedzieć.

Aśka powiedziała nam wszystko do ostatniego słowa, co tylko chciała powiedzieć
- wyznał poruszony.

Goście "Pytania na śniadanie" zgodnie przyznali również, że odczuwają obecność Joanny Kołaczkowskiej nawet po jej śmierci. Tomasz Majer mówił o znakach, które, jego zdaniem, świadczą o jej obecności. Majewski opisał żołądź trafiający go w czoło jako symboliczny komunikat od Joanny.

„y czujemy jej obecność. Są znaki na to
- mówił Majer.

Takie relacje pokazują, jak głęboko zapisała się w sercach bliskich i jak silna więź łączyła artystkę z jej przyjaciółmi.

Zobacz także:

Tak przyjaciele wspominają Joannę Kołaczkowską. Nie zabrakło morza łez
Tak przyjaciele wspominają Joannę Kołaczkowską. Nie zabrakło morza łez, Fot.: Niemiec/AKPA
Reklama
Reklama
Reklama