Liber kontroluje Sylwię Grzeszczak. Dlaczego?
Przyszły tata jest nadopiekuńczy?
To powinien być najpiękniejszy okres w życiu przyszłych rodziców. Wybieranie wyprawki, wózka, kołyski... Ale okazuje się, że Sylwia Grzeszczak i Liber zamiast tylko cieszyć się z tego, że niedługo urodzi im się dziecko, mają w domu ciche dni. Powód?
Jak dzisiaj informuje gazeta "Fakt", Liber tak martwi się o stan swojej ciężarnej żony, że chce ją na każdym kroku kontrolować. Podobno Liber chce, aby Sylwia Grzeszczak całe dnie spędzała w domu i bez niego nigdzie się nie ruszała.
Liber zamknął Sylwię Grzeszczak w domu?
Marcin bardzo przeżywa, że zostanie ojcem. Na jego życzenie Sylwia zrezygnowała z koncertów i przerwała trasę. Marcin zabrania jej gdziekolwiek samej chodzić. Najlepiej, żeby nic nie robiła, tylko leżała w domu. Problemem jest nawet zwykłe wyjście do sklepu - mówi „Faktowi” znajoma pary.
A kiedy Libera nie ma, Sylwia ponoć musi się mu tłumaczyć przez telefon z każdej sekundy swojego życia.
Jak sądzicie, to już nadopiekuńczość czy nieszkodliwe zdenerwowanie przyszłego taty?
Zobacz: TeleKamery 2015: Zakochani Grzeszczak i Liber świętowali sukces