Kuba Wojewódzki na początku roku obraził swoją koleżankę po fachu Kingę Rusin. Konflikt pomiędzy gwiazdami TVN''''u nie zachodził przez jakiś czas z czołówek kolorowych pism i portali społecznościowych. Ostatecznie showman i prowadząca "DD TVN" zakopali topór wojenny. Przypomnijmy: Wojewódzki o Rusin: Dla mnie jest świętością

Reklama

Wojewódzki znalazł sobie chyba nowy obiekt drwin. W najnowszym felietonie dla "Polityki" postanowił zakpić z innej dziennikarki. Tym razem dostało się Annie Popek, która znana jest z tego, że pojawia się na prawie wszystkich stołecznych imprezach. Gospodyni "Pytania na śniadanie" oberwało się za przyjście na otwarcie ekologicznego salonu fryzjerskiego. Zobacz: Miny Anny Popek u fryzjera. Ile zapłaciła za wizytę?

- Tak zwane gwiazdy lub – jak kto woli – wyroby gwiazdopodobne przyzwyczaiły nas, że na otwarciu czegokolwiek chętnie zrobią wszystko, w każdym stroju, w dowolnym miejscu, byle tylko pod okiem aparatu fotograficznego. Teraz padł kolejny szczyt. Wyroby pojawiły się na otwarciu fryzjera w stolicy. Na ich czele niezmordowana Anna Popek. Nawet nie otworzyłem ust ze zdziwienia, bo się bałem, że ona zaraz się pojawi - pisze Wojewódzki.

Brylowanie na wszystkich możliwych eventach jakiś czas temu Popek wytykał również "Fakt". Tak więc w pewnym sensie słowa Wojewódzkiego nie są aż tak kąśliwe, jak mogłyby być.

Reklama

Anna Popek podczas wizyty w salonie fryzjerskim:

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama