Nowy tydzień rozpoczął się od kolejnej afery w polskim show-biznesie. Tym razem jego bohaterami są Kuba Wojewódzki i Tomasz Lis. Gwiazdor TVN oskarżył redaktora naczelnego "Newsweeka" o kłamstwo i wykorzystanie jego wizerunku bez wcześniejszej zgody. Jego otwarty list do Lisa odbił się już szerokim echem w mediach. Przypomnijmy: "Okłamałeś mnie! Jesteś handlarzem, jest mi najzwyczajniej przykro"

Reklama

Redakcja "Newsweeka" na słowa Wojewódzkiego zareagowała bardzo szybko. Za pośrednictwem portalu NaTemat.pl, który również należy do Tomasza Lisa, wystosowano oficjalne oświadczenie, w którym przybliżono kulisy całej sprawy i feralnej sesji zdjęciowej. Czytamy w nim, że Wojewódzki został dokładnie poinformowany o planach redakcji wobec kształtu okładki i zdjęć, które miały ją zilustrować. Przy okazji ujawniono również, że Wojewódzkiemu podczas sesji towarzyszył... stylista fryzur. Całkiem nieźle, jak na nie-celebrytę.

W sobotę o godzinie 10 redakcja otrzymała od p Wojewódzkiego informację, że nie wyraża zgody na propozycję okładki. Mimo że tygodnik został już w całości wysłany do drukarni, redakcja przygotowała nową wersję okładki z innym zdjęciem, również zaakceptowanym uprzednio przez p. Wojewódzkiego. Stara okładka była już wydrukowana, ale byliśmy gotowi wydrukować jeszcze raz pismo z nową wersją okładki. Redaktor naczelny wielokrotnie kontaktował się z p. Wojewódzkim, chcąc wyjaśnić sytuację. Pytał, na czym polega problem z okładką i jakiej zmiany oczekiwałby p. Wojewódzki. Nie otrzymał żadnej konkretnej odpowiedzi. W tej sytuacji redakcja pozostała przy pierwotnym projekcie okładki, na którym było jedno ze zdjęć wybranych przez p. Wojewódzkiego - czytamy w oświadczeniu "Newsweeka".

Poniżej pełna treść komentarza redakcji tygodnika. Która ze stron konfliktu ma lepsze argumenty?

Zobacz: Wojna Wojewódzkiego z Lisem: To o ten artykuł poszło. Co w nim jest?

Zobacz także

Reklama

Kuba Wojewódzki na randce w kinie ze swoją dziewczyną:

Reklama
Reklama
Reklama