Justin wzruszył się podczas koncertu w Gdańsku. Przyjechał z okrojonym show
Fani i tak byli zachwyceni
Wczoraj wieczorem w Gdańsku odbył się najbardziej oczekiwany koncert tego roku. Ze swoim show do Polski przyjechał bowiem Justin Timberlake, a jego wizyta od początku wywoływała mnóstwo emocji i to z różnych powodów. Tuż przed samym startem koncertu internet obiegło zdjęcie prezentu, który Timberlake otrzymał od władz miasta. Przypomnijmy: Władze Gdańska przygotowały "stylowy" prezent dla Justina. Znany bloger załamany podarunkiem
Sam koncert zaś przebiegł wzorowo, a pierwsze recenzje rozpływają się w zachwytach nad wokalistą. Co ciekawe, Justin nie zaprezentował w Gdańsku swojego show w pełnej krasie - gwiazdor nie występował bowiem na scenie, którą mieli okazję widzieć fani z USA i Europy. W związku z tym koncert był nieco okrojony o kilka widowiskowych elementów i utworów. Nie zmieniło to faktu, że 42 tysiące osób bawiło się świetnie, a sam Justin był niezwykle wzruszony, czemu dał wyraz w swojej krótkiej przemowie.
Gdyby ktoś mi mówił, kiedy miałem dziesięć lat, że będę grał na wypełnionym po brzegi stadionie w Gdańsku, nazwałbym go pieprzniętym szaleńcem - mówił ze sceny artysta.
Zaskoczyli go również fani, którzy podczas jednego z utworów unieśli w górę czerwone serca z napisem "We love you Justin". W tłumie tym była m.in. Maffashion, która na swoim Instagramie zamieściła kilka zdjęć.
Zobacz: Justin Timberlake już w Polsce. Raczej nie zachwyci się swoim apartamentem
Apartament Justina Timberlake''a w gdańskim hotelu Hilton: