Nowe fakty w sprawie śmierci Kasi Lenhardt. Jej były partner, Jerome Boateng, nagle wrócił do Niemiec
Na kilka dni przed śmiercią modelki, media obiegła wieść, że Kasia Lenhardt i Jerome Boateng nie są już razem. Co więcej, para nie rozstała się w najlepszych stosunkach. Jak piłkarz zareagował na tragiczne informacje?
Kilka dni temu media przekazały dramatyczne wieści o śmierci Kasi Lenhardt - polskiej modelki i finalistki niemieckiej edycji "Top Model", która była związana z piłkarzem Bayern Monachium, z którym rozstała się na krótką chwilę przed tragicznymi wydarzeniami. 9 lutego, w dniu szóstych urodzin swojego synka, Kasia Lenhardt została znaleziona martwa w berlińskim apartamencie, a informacje o tym, że kobieta najprawdopodobniej popełniła samobójstwo wstrząsnęły opinią publiczną, jej fanami oraz bliskimi, którzy nie mają wątpliwości, kto i co stoi za śmiercią 25-latki. Teraz do Niemiec wrócił jej były partner, Jerome Boateng. Jak zareagował kiedy dowiedział się o tragicznych wydarzeniach? Ich rozstanie nie należało do najprzyjemniejszych.
Jerome Boateng wrócił do Niemiec. Jak zareagował na śmierć Kasi Lenhardt?
Kasia Lenhardt i Jerome Boateng byli parą przez rok, jednak na początku stycznia w mediach pojawiły się informacje, że drogi tej dwójki się rozeszły. Co więcej i rozstania nie można zaliczyć do tych najbardziej pokojowych.
Musiałem się z nią rozstać dla bezpieczeństwa własnego i własnej rodziny. Podczas naszej relacji często groziła mi, że mnie zniszczy, że zrujnuje moją karierę, że sprawi bym stracił dzieci. Wszystko, czego się o niej dowiedziałem, było straszne. Kłamstwa, fałszywe konta w sieci, nadużywanie alkoholu. Nie chcę takiego życia - mówił w rozmowie z portalem "Bild" piłkarz.
Słowa gwiazdy sportu szybko odbiły się szerokim echem i sprawiły, że na modelkę wylała się fala hejtu. Wtedy też i ona postanowiła zabrać głos:
Zakończyłam ten związek przez twoje kłamstwa i niewierność - napisała w mediach społecznościowych.
Następnie na jej Instagramie pojawiło się zdjęcie z niepokojącym podpisem. Niestety, już po tygodniu od ostatniego wpisu media przekazały informacje o jej śmierci, które dotarły również do słynnego piłkarza, przebywającego wtedy w Katarze, gdzie miał zagrać w Klubowych Mistrzostwach Świata. Okazało się, że Jerome Boateng postanowił zrezygnować z finałowego meczu i wrócił do Niemiec.
Wiadomości z Berlina bardzo nas dotknęły. Jerome przyszedł do mnie i poprosił o zgodę, aby mógł wylecieć wcześniej z Kataru. Nie będzie do naszej dyspozycji aż do odwołania - mówił na konferencji prasowej szkoleniowiec Bayernu, Hansi Flick, cytowany przez portal Dieroten.pl.
Po śmierci swojej byłej partnerki Jerome Boateng wyłączył również możliwość dodawania komentarzy na swoim profilu na Instagramie. Śmierć modelki w poruszającym wpisie w mediach społecznościowych skomentowała również żona innego słynnego piłkarza, Matsa Hummelsa - Cathy Hummels:
Jest mi tak bardzo przykro, droga Kasiu. Właściwie żałuję, że nie napisałam do Ciebie. Również dlatego, że obie jesteśmy w piłkarskim świecie i wiem, jak brutalne może to być. Z iloma uprzedzeniami, zazdrością i urazą mamy do czynienia. Prawda jest często bardzo różna
Zobacz także: Mama modelki Katarzyny Lenhardt o śmierci córki: "Kilka osób ją do tego doprowadziło!"
Kasia Lenhard zmarła w wieku 25 lat. Najprawdopodobniej przyczyną jej śmierci było samobójstwo. Modelka osierociła 6-letniego synka.
Do tragedii doszło niedługo po zakończeniu jej związku ze znanym piłkarzem. Choć para rozstała się w niezbyt sprzyjających okolicznościach, śmierć kobiety miała bardzo poruszyć sportowca. Jerome Boateng postanowił wrócić z Kataru do Niemiec i tym samym nie wziął udziału w finałowym meczu.