Reklama

Reklama

Film "Kler" Wojciecha Smarzowskiego może pochwalić się spektakularnym sukcesem. W pierwszy weekend tuż po premierze film obejrzało już 935 tysięcy widzów i póki co frekwencja nie słabnie. Do kin wciąż przybywają tłumy ludzi, ciężko kupić bilety. Nie bez znaczenia dla sukcesu filmu jest zamieszanie i kontrowersje wokół niego. Niestety, okazuje się, że sukces produkcji ma nie tylko swoje blaski, ale również cienie. Wojciech Smarzowski dotkliwie się o tym przekonał - będzie musiał zwrócić państwu miliony złotych!

Zobacz: "To jest jak cios w splot słoneczny" Arkadiusz Jakubik opowiada o filmie "Kler". Przy okazji zdradził szczegóły swojej roli. MOCNE!

Smarzowski musi oddać pieniądze państwu

Jak się okazuje, na twórców "Kleru" spadł właśnie obowiązek zwrotu dofinansowania z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej na produkcję filmu. Chodzi o kwotę 3,5 miliona złotych. Dlaczego? Produkcja zarobiła już wystarczająco dużo, by móc dokonać zwrotu dotacji.

Zgodnie z art. 23 ust. 5 ustawy o kinematografii podmiot otrzymujący dofinansowanie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej jest zobowiązany, w przypadku osiągnięcia zysku z przedsięwzięcia, do zwrotu dotacji – powiedziała money.pl rzecznika Instytutu, Monika Piętas-Kurek.

Warto zauważyć, że "Kler" nie jest pierwszym filmem z podobną sytuacją. Do tej pory zwrot dotacji dotyczył producentów z firmy "Watch out", którzy odpowiadali za takie filmy, jak "Sztuka kochania" i "Bogowie".

POLECAMY: "Kler"Smarzowskiego nie będzie pokazywany w jednym z kin! Jest zbyt kontrowersyjny?

Polecamy: "Kler" z REKORDEM WSZECH CZASÓW w polskim kinie! Ile widzów obejrzało film w weekend? WYNIKI

"Kler" bije rekordy popularności

Smarzowski musi oddać dotację, którą otrzymał na "Kler"

Reklama

East News

Reklama
Reklama
Reklama