Klaudia Halejcio o walce z hejterami i kompleksami po porodzie: "popłynęły mi łzy". Co się stało?
Klaudia Halejcio długo mierzyła się z kompleksami. A tych, jak sama przyznaje, miała naprawdę sporo – zwłaszcza tuż po porodzie córeczki Nel. Jak sama nauczyła się akceptować siebie i swoje niedoskonałości?
Aż trudno uwierzyć, że pięć miesięcy temu Klaudia Halejcio została mamą! Aktorka niedawno pochwaliła się na swoim Instagramie zdjęciem, na którym w samej bieliźnie prezentuje pięknie wyrzeźbioną sylwetkę. Gwiazda nie ukrywa, że zdecydowała się zrobić to dopiero teraz, bo wcześniej mierzyła się z wieloma kompleksami. Odkąd została mamą, starała się łaskawszym okiem patrzeć na swoje ciało, choć... internauci wcale jej tego nie ułatwiali. Powód? W sieci pod jej zdjęciami tuż po porodzie pojawiały się komentarze, że ma duży brzuch, że przytyła, że jej blizna po cesarskim cięciu jest zbyt duża i nie powinna jej pokazywać swoim obserwatorom. Przez takie opinie gwiazda wielokrotnie płakała...
– Byłam tym zszokowana, bo w ogóle nie przejmowałam się tym, jak wyglądam po porodzie. Skupiałam się na tym, że Nel jest z nami, cała i zdrowa – wyznała w wywiadzie z "Party" Halejcio.
Zamiast słuchać rad złośliwych internautów, że powinna zacząć się odchudzać, zaczęła regularnie pokazywać na Instagramie, często w żartobliwy sposób, jak wygląda macierzyństwo bez filtra. Jej dystans i poczucie humoru docenili fani, bo w plebiscycie "Party" Klaudia zdobyła aż 161,5 tys. głosów i statuetkę Gwiazda #bodypositive. Z tej okazji, w wywiadzie z dwutygodnikiem zdradziła, jak nauczyła się akceptować siebie i swoje niedoskonałości. Czy pomógł jej w tym partner Oskar?
Zobacz także: Klaudia Halejcio pokazała pokój córki. Mała Nel mieszka jak księżniczka
Jak Klaudia Halejcio pokonała swoje kompleksy?
Urody i figury zazdrości Klaudii Halejcio wiele kobiet. Choć aktorka codziennie dostaje od swoich fanów setki komplementów, to... jeszcze nie do końca nauczyła się kochać swoje ciało i wciąż jest na etapie pracy nad sobą, by pozbyć się reszty kompleksów. I ten proces, choć stopniowo, idzie do przodu! W wywiadzie z magzynem "Party" Halejcio przyznała, że są momenty, w których czuje się ze sobą totalnie super, ale bywają i takie, w których czuje się dużo gorzej.
- Nigdy jakoś specjalnie nie narzekałam na moje ciało. Zawsze o nie dbałam, bo było moim narzędziem pracy, dlatego starałam się zdrowo jeść i regularnie ćwiczyć, by utrzymać je w dobrej formie. Przyszedł jednak taki moment, w którym popłynęły mi łzy. Nie wynikało to jednak z tego, że nagle spojrzałam w lustro i zobaczyłam, że coś jest z nim nie tak. Uświadomiły mi to media – wyznała Halejcio.
W jaki sposób? Zaraz po tym, jak Klaudia Halejcio po porodzie wyszła ze szpitala, w sieci pojawiły się zdjęcia paparazzi. Dla gwiazdy i jej partnera Oskara to był bardzo ważny moment. Na świecie pojawiła się Nel, a Klaudia czuła się najszczęśliwszą kobietą na świecie, dlatego początkowo w ogóle nie zwracała uwagi na to, co piszą w sieci...
- Do czasu, aż przeczytałam w internecie, że... mam mocno odstający brzuch, na nogach cellulit, a uda się o siebie ocierają. Pojawiły się też rozważania na temat tego, czy moja rana po cesarskim cięciu jest zbyt widoczna, bo mogłaby być krótsza i ładniej zszyta. W ogóle nie zwróciłam na to uwagi. Byłam zbyt podekscytowana dzieckiem, by skupić się na tym, co się dzieje z moim ciałem. Te „mankamenty” uwypuklili internauci, którzy prześcigali się w pisaniu niepochlebnych komentarzy – mówi Klaudia.
Które zabolały ją najbardziej? Internauci pisali m.in. że jej brzuch nie wygląda dobrze, a rana po cesarskim cięciu nie goi się tak, jak powinna. Co więcej, kilka dni po porodzie zgodziła się na krótki wywiad. Zadzwoniła do niej dziennikarka z pytaniem, jak znosi to, że inne gwiazdy nie mają brzucha po ciąży, a ona tak wolno wraca do formy... Nie zdając sobie sprawy, że kilka dni wcześniej Klaudia walczyła o zdrowie i życie swojej córeczki.
- Nie wiedziałam, co mam odpowiedzieć, chciałam się tylko jak najszybciej rozłączyć. To był ostatni moment, gdy czułam się dobrze – na tyle, na ile można się czuć dobrze świeżo po porodzie. Każda mama wie, że pierwsze tygodnie są naprawdę trudne. To nie jest bajkowy czas i wiele kobiet przechodzi połóg znacznie gorzej niż ja. Ale o tym się niemal w ogóle nie mówi. Komentowanie tego okresu było dla mnie straszne. Nie mogłam uwierzyć, że kobieta kobiecie może coś takiego powiedzieć, tym bardziej matka matce. Szkoda, że w takich chwilach mało komu przychodzi do głowy, że cesarskie cięcie często nie jest dla kobiet kwestią wyboru czy kaprysem, tylko walką o życie dziecka – wspomina Halejcio.
Klaudia Halejcio zdradza, jak wróciła do formy po ciąży.
Po ciążowych krągłościach Klaudii nie został już żaden ślad. Internauci zastanawiali się, czy jest to zasługa diety czy jakichś specjalnych ćwiczeń. Okazuje się, że Halejcio nigdy nie katowała się restrykcyjnymi dietami czy głodówkami. Teraz rzeczywiście je bardziej regularnie, ale jej menu wcale nie jest takie zdrowe!
- Jestem osobą, która nigdy nie była na żadnej diecie i nie potrafi na niej być. Wciąż karmię Nel piersią i mój organizm ma dużo większe zapotrzebowanie kaloryczne niż zwykle, dlatego jem regularnie, najczęściej pięć posiłków dziennie, i dodatkowo suplementuję się witaminami. Choć w moim menu jest dużo zdrowych rzeczy, m.in. warzyw i owoców, to nigdy nie jadłam tylu słodyczy co teraz. Dzień bez dobrego ciasta czy batonika jest dniem straconym (śmiech) – opowiada "Party" aktorka.
Klaudia nie ukrywa, że tuż po porodzie miała motywację, żeby regularnie ćwiczyć. Niestety, nie dała sobie z tym rady. Okazało się, że była tak wyczerpana nocnym wstawaniem, że jej ciało odmówiło posłuszeństwa.
- Nelcia często budzi się w nocy, wymaga dużo uwagi i mój organizm jest tak wyczerpany, że nie jest w stanie znieść dodatkowego wysiłku. W ramach treningów chodzę na długie spacery z wózkiem, a noszenie Neli traktuję trochę jak nowoczesną formę podnoszenia ciężarów (śmiech). A tak zupełnie serio, to żadna z nas nie musi wyglądać świetnie 24 godziny na dobę. Dlatego tak ważne jest wsparcie partnera, rodziców i przyjaciół, bo to oni w dużej mierze budują nasze postrzeganie siebie.
Halejcio zdradziła, że duży wpływ na to, jak się czuje, ma jej partner Oscar. To w jego oczach przegląda się jak w lustrze. Ukochany często ją komplementuje, wspiera i sprawia, że każdego dnia czuje się kochana i akceptowana. Skąd wiedziała, że Oskar to mężczyzna, z którym chce spędzić życie? Czym zdobył jej serce?
- Z jednej strony jest moim całkowitym przeciwieństwem, z drugiej – wiele nas łączy. Oskar to człowiek, przy którym czuję się bezpiecznie, wspiera mnie w każdej sytuacji. Przy nim każdego dnia czuję się wyjątkowo jako kobieta, a to bardzo ważne. Imponuje mi siłą, spokojem i pracowitością – chwali partnera Helejcio. – (...) jest naprawdę wspaniałym partnerem, tatą dla naszej Nel i po prostu dobrym człowiekiem. Bardzo go kocham i jest dla mnie ważny – dodaje.
Dlaczego Oscar nie chce pokazywać się zbyt często w social mediach? Jak wspólnie z Klaudią chcą wychować córeczkę i czy mała Nel ma szansę zostać gwiazdą Instagrama? To przeczytasz w wywiadzie z Klaudią Halejcio w najnowszym "Party".
Zobacz także: Klaudia Halejcio dostała reprymendę od księdza. Wszystko przez... małą Nel!
Klaudia Halejcio przyznaje, że trudny czas po porodzie, kiedy mierzyła się z największymi kompleksami, przetrwała tylko dzięki partnerowi Oscarowi i córeczce Nel. Aktorka mogła liczyć też na wsparcie przyjaciółek, do których mogła zadzwonić o każdej porze dnia i nocy, opowiedzieć o swoich problemach.