Reklama

Nie milkną echa wizyty brytyjskiej pary książęcej w Polsce. Znana dziennikarka, Kate Maltby, komentatorka w dzienniku "The Guardian", nie zostawiła suchej nitki na Kate i Williamie, którzy odwiedzili nasz kraj podczas masowych protestów przeciwko reformie sądownictwa. Ich wizyta, jej zdaniem, miała odwrócić uwagę od tego, co dzieje się w Polsce.

Reklama

Ostry komentarz po wizycie Kate i Williama w Polsce

Maltby zwraca uwagę na to, że w czasie, kiedy Polacy protestowali na ulicach przeciwko reformie sądownictwa, wizyta Kate i Williama miała odwrócić uwagę od całego zamieszania:

W poniedziałek prezydent Andrzej Duda wymieniał uściski dłoni z Kate i Williamem w Pałacu Prezydenckim. We wtorek wystąpił z oświadczeniem, w którym obiecywał złagodzenie ostatnich poczynań swojej partii w celu przejęcia sądownictwa. To jednak nie wywarło żadnego efektu. W środę w nocy rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość przepchnęła ustawę pozwalającą na odwołanie każdego z 83 sędziów Sądu Najwyższego i wpływającą na wszystkie sądy- napisała dziennikarka.

Zobacz: Księżniczka Charlotte rozpłakała się na lotnisku w Berlinie :(. Z rozpaczy kładła się na ziemi!

Według niej, wizyta książęcej pary przyczyniła się do ocieplenia wizerunku rządzącej partii. Ponadto - podważa również jej program. Według Maltby Kate i William koniecznie powinni odwiedzić muzeum w Auschwitz-Birkenau. Dziwi ją również to, że będąc w Gdańsku, nie zobaczyli nowego Muzeum II Wojny Światowej:

Kate i William zostali zaangażowani w politykę polskiego rządu mającą na celu napisanie historii od nowa. Odwiedzili były obóz koncentracyjny w Stutthoff, który powstał głównie z myślą o polskiej inteligencji, a nie Auschwitz-Birkenau znany powszechnie na świecie jako miejsce zagłady przede wszystkim Żydów. Będąc w Trójmieście, nie zobaczyli nowego Muzeum II Wojny Światowej, bo nowy rząd nie zdążył jeszcze zmienić ekspozycji na taką, która bardziej skupiłaby się na heroizmie Polaków, niż na skutkach przedwojennego nacjonalizmu i antysemityzmu w Europie Środkowo-Wschodniej - pisze publicystka.

Na artykuł Maltby dotarł do ambasadora RP w Londynie, który zareagował na jej słowa i napisał list otwarty do redakcji. Arkady Rzegocki sprostował, że program wizyty był ustalony przez stronę brytyjską:


Szanuję prawo każdego do wypowiadania własnych opinii politycznych, ale nie mogę zaakceptować, kiedy ktoś posługuje się historycznymi przeinaczeniami i dowolnie interpretuje fakty, aby udowodnić tezy, które nie są prawdziwe - napisał polski dyplomata.

Co o tym myślicie?

Zobacz także: Po co Kate i William zabrali do Polski dzieci? To nie przypadek! Specjalista ocenia: "Chodzi o..."

Reklama

Grzegorz Jakubowski / KPRP
Reklama
Reklama
Reklama