Korwin bezlistosna dla Ogórek: Oglądamy dla beki jej "wykony" i...
Dziennikarka jak zawsze szczera
Już za niecałe dwa tygodnie przed Polakami wybory prezydenckie. Wiele emocji wzbudza kandydatura Magdaleny Ogórek i z różnych stron słychać wiele skrajnych opinii na jej temat. Ostatnio głos zabrała Anna Kalczyńska. Zobacz: Kalczyńska skomentowała kandydaturę Ogórek. Ma uwagi do jej programu wyborczego
Teraz słów krytyki nie szczędzi kandydatce na prezydenta Karolina Korwin Piotrowska. Dziennikarka po obejrzeniu rozmowy jednego z dziennikarzy z Ogórek postanowiła zabrać głos w tej sprawie. Nie zabrakło mocnych słów o podejściu do kampanii "Pani Blondzi". Już na samym początku prowadząca "Magiel towarzyski" pokusiła się o dosadne stwierdzenie:
Od kilku miesięcy niejaka Magdalena Ogórek udowadnia, że dawanie praw wyborczych kobietom mogło jednak być pewnym błędem. Że było jak koszmarny chichot historii. Że był to szatański plan po to, aby nawet takie jak ja, zaprzysięgłe zwolenniczki uczestniczenia kobiet w życiu publicznym, zaczęły pukać się w czoło i w duchu mówić, idź może jednak babo do garów.
Później było w podobnym tonie. Korwin Piotrowska porównała nawet kandydaturę Ogórek na prezydenta RP do popularnego show "Warsaw Shore":
Oglądamy ich, bohaterów "WS", czynimy idiotów z parciem na szkło ludźmi popularnymi, rozpoznawalnymi, by potem wyrzucić im w twarz, jak bardzo są beznadziejni. Z Magdaleną Ogórek jest tak samo. Oglądamy dla beki jej „wykony”, głosując na nią odtworzeniami jej koszmarnych wystąpień w internecie, ale powoli w naszych głowach kiełkuje myśl, że kobieta w polityce to jednak beznadziejny pomysł. Że to męski sport. O to chodziło?
Na zakończenie dziennikarka zauważa, że po dobiegającej kampanii Magdalena Ogórek została gwiazdą, o czym marzyła od dawna próbując swoich sił w modelingu czy aktorstwie:
Pani Ogórek dokonała rzeczy niewiarygodnej. W ciągu kilku miesięcy została wreszcie gwiazdą, o czym marzyła bezskutecznie od lat. Dziennikarze, zwykle zachowujący się wobec polityków jak krwiożercze harpie, teraz jak kania dżdżu wyczekują grzeczniutko jej jakiegokolwiek słowa, zdania, godząc się na najbardziej upokarzające warunki. I gdyby te brednie wygłaszał jakikolwiek inny polityk, mężczyzna, rozjechaliby go ci sami dziennikarze walcem, publicznie ośmieszając.
Podzielacie zdanie Korwin Piotrowskiej?
Zobacz na Polki.pl: Korwin Piotrowska o dzieciach w telewizji