Anna Lewandowska w szybkim czasie zdobyła ogromną popularność, której mogą pozazdrościć jej koleżanki dłużej funkcjonujące w branży. Wraz ze wzrostem fanów, zwiększyła się też liczba krytyków jest stylu życia, prezentowanych ćwiczeń i produktów. Działalność żony Roberta Lewandowskiego na portalach społecznościowych spotyka się ze złośliwościami i nieprzychylnymi komentarzami. Ludziom nie podoba się również to, że Anna nie kryje się ze swoim bogactwem. Przypomnijmy: Tak wygląda dom Lewandowskich i luksusowe auto Roberta. Razem warte 5 milionów

Reklama

Karolina Korwin Piotrowska w swojej rubryce we "Wprost" zastanawia się, dlaczego ludzie tak bardzo nie lubią Lewandowskich. Przyznaje także, że za pochwałę w kierunku Anny, otrzymała dość nietypowe pytanie, a mianowicie - ile blogerka zapłaciła jej za tak przychylną opinię?

Nie dość, że ładni i niegłupi, to jeszcze mają pieniądze. Dużo pieniędzy. On sobie pobiega po murawie, ona machnie nóżką, no i kaska leci. Leci też hejt: spontaniczny, radosny, pełen żywotnej energii napędzanej przez czystą zazdrość i nienawiść. Zaraz po tym, gdy powiedziałam, że Ania Lewandowska jest super, napisano do mnie z zapytaniem, ile mi za to dobre słowo zapłaciła, bo niemożliwe, żebym ja o niej dobrze powiedziała ot tak... - czytamy.

Może te komentarze o zarabianiu na Lewandowskich pisała Odeta Moro? ;) Niedawno podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat pracy Korwin.

Przypomnijmy: "Wykorzystała mój wywiad do celów biznesowych"

Zobacz także
Reklama

Lewandowscy podbijają USA:

Reklama
Reklama
Reklama