Festiwal w Sopocie i Opolu już za nami. Na muzycznych imprezach wystąpiła cała plejada największych gwiazd polskiej sceny muzycznej. Jedni zachwycili, inni nieco mniej. Festiwal w Opolu nie przypadł go gustu m.in. Natalii Niemen. Córka legendarnego Czesława Niemena na swoim profilu na Facebooku krytykowała show, które według niej było na zbyt niskim poziomie. Zobacz: Natalia Niemen ostro o festiwalu w Opolu: Jarmark i żenada

Reklama

Okazuje się, że podobnego zdania jest również Karolina Korwin Piotrowska. Dziennikarka w swoim felietonie oceniła dwa najważniejsze festiwale, które nie pozostawiły po sobie wielu pozytywnych wrażeń.

-SuperHit festiwal w Sopocie i Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu. Dwa relikty przeszłości, mauzolea piosenek, medialne spędy, wydarzenia towarzyskie, stylistyczne, ale raczej nie muzyczne. Czasy festiwali, które lansowały cokolwiek nowego, jakościowego, inspirującego, w erze You Tube, Spotify i mediów społecznościowych, minęły raczej bezpowrotnie. Nie było pojedynków na piosenki, na jakość muzyczną, ale na biusty, sztuczne rzęsy, makijaże, sukienki i żenujące dowcipy twarde jak betonowe suchary. Brak jakiejkolwiek wizji artystycznej owych wydarzeń, przy dominującym pragnieniu zebrania przed telewizorami jak największej ilości widzów i naciągnięcia jak najbardziej hojnych sponsorów do sypnięcia kasą. To się czuło. Szkoda, że nie to nie są są już święta muzyki, a organizatorów, sponsorów i stylistów- napisała na onet.pl

Oprócz krytycznych uwag Karolina Korwin Piotrowska nie szczędziła słów uznania dla Alicji Majewskiej, która zachwyciła ostatniego dnia festiwalu w Opolu.

- W tych szalonych czasach, kiedy definicje tracą sens, kiedy kryteria oceny brutalnie wyrzucane są za okno, w imię krótkotrwałej popularności, pary fotek i lajków, Pani po prostu wychodzi na scenę i pokazuje wszystkim , co to znaczy, nie boje się użyć tego słowa , sztuka. "Daje czadu", to skromnie powiedziane. To była euforia.

Dziennikarka przyznała również, że młodzi artyści powinni brać przykład z takich gwiazd jak Beata Kozidrak, Justyna Steczkowska i zespół Perfect, którzy na festiwalach pokazali się z jak najlepszej strony.

- Młode kadry mogą się od nich tylko uczyć. Nie tylko tego, jak się bawić, pić i ubierać, ale jak być na scenie długo i bez żadnych wpadek. No i jak się śpiewa na żywo. Bo słuchając niektórych zawodzeń z obu scen, miało się wrażenie, że 90 % występujących nigdy nie powinno się znaleźć na jakiejkolwiek scenie. Tym bardziej, że transmitowanych dla milionów widzów, festiwalach podobno muzycznych- oceniła Korwin Piotrowska.

Zgadzacie się z opinią dziennikarki?

Zobacz także
Reklama

Zobacz na Polki.pl: Popielewicz i Hyży nie szczędzili sobie czułości na festiwalu

Reklama
Reklama
Reklama