Reklama

Kamila Szczawińska należy do grona najbardziej rozpoznawalnych i popularnych modelek w Polsce. Miała szansę pracować dla największych światowych domow mody (była m.in. ulubienicą Ralpha Laurena!), jednak zrezygnowała z kariery ze względu na chorobę i rodzinę. W wywiadzie dla "Mamo, to ja", mówi o tym, jak poradziła sobie w walce z nerwicą, z którą zmagała się od ponad pół roku oraz czy możliwy jest powrót do pracy w roli modelki po dwóch ciążach.

Reklama

Zobacz: Ciężarna Gąsiorowska chce grać do końca. Ma już plan awaryjny

Swoją przygodę z modelingiem zaczęła jeszcze jako nastolatka. W wieku 23 lat postanowiła zakończyć karierę - była zmęczona ciągłymi stresującymi wyjazdami, postawiła więc na życie rodzinne i urodziła pierwsze dziecko. Jak przyznaje, ciąża ta była dla niej ratunkiem od poważnej choroby, jaką była nerwica:

Główną przyczyną moich nerwic były moje ciągłe wyjazdy. Przed każdym wylotem na pokaz, nie mogłam opanować płaczu. Nerwy przekładały się na funkcjonowanie całego organizmu, potrafiłam codziennie przez pół roku mieć napady duszności. Ciąża oznaczała dla mnie stabilizację. Zaczęłam się wysypiać, poszłam na studia z psychologii klinicznej. Czułam, że odzyskałam swoje życie - opowiada modelka

Szczawińska nie bała się, że zmiany jakie zajdą w figurze po porodzie, wpłyną na jej pracę:

Nie myślałam wtedy o pracy. Zresztą moje ciało nie zmieniło się po porodach. Mam rozstępy. Dokładnie cztery! Pod dwa na każdej piersi. Na brzuchu i udach rozstępów nie mam. Bardzo o to dbałam w ciąży, na okrągło ujędrniałam skórę, smarowałam się nawet w nocy gdy wstawałam do łazienki - zdradza modelka

Rada celebrytki jeśli chodzi o figurę jest dla przyszłych mam bezcenna - wystarczy dobry krem i odrobina konsekwencji.

Reklama

Kamila Szczawińska i inne gwiazdy na pokazie mody:

Reklama
Reklama
Reklama