Przemówienie Kamila Sipowicza na pogrzebie Kory: "Ostatni miesiąc był tragiczny" Zdradził, jaka była jej ostatnia prośba!
"Kora przeszła piekło", mówił jej mąż.
Pogrzeb Kory odbył się w środę 8 sierpnia 2018 roku. Gwiazdę pożegnały tłumy fanów, wśród nich znane gwiazdy, jej przyjaciele i oczywiście rodzina. Na uroczystości o godzinie 11 głos zabrał jej wieloletni partner Kamil Sipowicz, który opowiedział o tym jak wyglądał jego związek z Korą i jak ją zapamięta:
W tym miejscu i w takiej sytuacji żaden człowiek nie chciałby stanąć. Ponad 40 lat wspólnego życia i tyle wspomnień, wspólnych poglądów, w pewnym momencie wydawało nam się, że jesteśmy jedną istotą. Porozumiewaliśmy się bez słów. Żadne z nas nie przypuszczało, że zostanie samo. Z drugiej strony mam wrażenie, że ona cały czas tu jest. To brzmi jak banał. Widzę jej tysiące zdjęć w internecie, widzę wspaniałą kobietę, z którą spędziłem 40 lat. Teraz odbieram ją inaczej. Dociera do mnie jej brak przez przedmioty, które zostawiła - mówił Kamil Sipowicz w przemówieniu na pogrzebie Kory.
Więcej: Zanim została piosenkarką, była... modelką! Zobacz nieznane ZDJĘCIA Kory
Jak wyglądał związek Kory i Sipowicza?
Powiedział jak wyglądał ich związek, okazuje się że nie zawsze było łatwo:
Oto moja historia. Ta miłość nie była prosta, nasze życie było burzliwe, skandaliczne, pełne rozstań, powrotów, tęsknoty (...) Przeprowadzaliśmy się co pewien czas, dbałem o jej interesy, mialem wpływ na jej dzialalność artystyczną, ale to nic w porównaniu z tym, co ona dała mi i daje mi cały czas.
Chcę powiedzieć, że Kora była osobą z kwi i kości. Nie była tylko słodką osobą, miała okresy takie, ale czasem była zaborcza, ostra, stawiała na swoim zdaniu. Miała zdecydowane poglądy. Trudno było mi czasem z nią rozmawiać, kłóciliśmy się ze sobą często (...)
Trudne chwile - choroba, załamanie, kłótnie
Od jej choroby byliśmy zawsze razem. Przez ostatni miesiąc, który był tragiczny, smutny, była równoważną przeciwniczką dla pani śmierci. Oglądali tę walkę przyjaciele, rodzina.
Pamiętam sytuację, jak jechaliśmy do Gliwic [do Centrum Onkologii w Gliwicach - przyp. red.] pokłóciliśmy się, Kora wsiadła do samochodu, wyrzuciła mnie z niego, pojechała kilkanaście kilometrów, potem wróciła, pojechaliśmy do Gliwic.
Najtrudniejsze momenty są kiedy się dostaje wyniki. Choroba... muszę powiedzieć, że Kora przeszła piekło. Nie widziałem nigdy nikogo, kto miałby tyle życia w sobie, była piorunującym życiem. Robiła wszystko, żeby pokazać że jest, do końca. Malowała, kupowała krzaki, była aktywna do samego końca. Nie bała się śmierci, w pewnym momencie powiedziała: "Jestem gotowa".
Zobacz też: Michał Szpak też oddał hołd Korze! Co zrobił na koncercie?
Kora miała ważną prośbę przed śmiercią. Przypomniał ją Sipowicz:
Bardzo prosiła żebyśmy nie płakali na jej pogrzebie, żebyśmy nie płakali, żebyśmy byli na kolorowo ubrani - tak swoją przemowę zakończył Sipowicz.
Głos podczas uroczystości zabrali również Wojciech Mann i Magdalena Środa.
Kamil Sipowicz pożegnał Korę.
To było bardzo wzruszające pożegnanie.
Na pogrzebie nie zabrakło rodziny, przyjaciół, fanów.