Od momentu kiedy Olga Kaczyńska wygrała "Top Model. Zostań modelką" minęło już trzy tygodnie. Tak krótki czas sprawił, że laureatka modowego show szybko trafiła na pierwsze strony gazet, a jej wypowiedzi są bacznie śledzone. W artykule styczniowego numeru "Glamour", na którym Olga pozuje na okładce, sama zainteresowana szczerze przyznała się, że nie "była ulubienicą jurorów i widzów". Wygrana była dla niej kompletnym zaskoczeniem, zwłaszcza, że za kulisami ciągle przewijało się nazwisko Ani Bałon.

Reklama

- Nie przeżyłam tego, co Michalina. Nie urodziłam dziecka jak Dorota. Nie miałam takiego dzieciństwa jak Ania. Nie jestem ciekawym "tematem" dla telewizji. No bo co może być interesującego w zwyczajnej dziewczynie z normalnej, ciepłej i kochającej się rodziny? - tłumaczy Olga.

Najwyraźniej telewidzowie mieli dość użalających się nad niesprawiedliwym losem uczestniczek. Zamiast kierować się wzruszającą historią, postawili na to, co należało do ich oceny.

Reklama

chimera

Reklama
Reklama
Reklama