Steczkowska doradzała się Korwin w głośnej sesji. Nie była pewna, czy to dobry pomysł
Zaskakująca przyjaźń gwiazd
Widzowie sobotniego "Magla towarzyskiego" mogli przeżyć niemały szok, kiedy dowiedzieli się, jak bliskie relacje z Justyną Steczkowską ma Karolina Korwin Piotrowska. Dziennikarka mieszkała kilka lat temu z artystką w jednym pokoju. Ich relacje świetnie się układały, choć Karolina miała pewne problemy przez diwę. Przypomnijmy: Korwin mieszkała ze Steczkowską. Miała jeden poważny problem
Przyjaźń gwiazd trwa do dzisiaj. Steczkowska ma na tyle zaufania do Korwin, że często telefonuje do niej w różnych sprawach. Nie inaczej było wtedy, kiedy piosenkarka chciała pojawić się z córką Helenką na okładce jednego z dwutygodników. Dochód ze sprzedaży pisma miał pójść na pomoc dla domu dziecka w Częstochowie. Karolina bardzo ją dopingowała w podjęciu trudnej decyzji:
Karolina: Pamiętam jak zadzwoniłaś do mnie, możemy to ujawnić, zapytałaś, czy ta akcja z okładką Gali z Heleną, żeby zbierać pieniądze na dom dziecka, to jest fajny pomysł? Ja ci powiedziałam: Justyna, zrób to, to będzie rewelacyjne. Naprawdę, trzymam kciuk. To były fantastyczne, piękne zdjęcia, nawet wywiad, ja Ci powiedziałam: Wywalcz, aby połowa była o tej akcji.
Justyna: Wszystko się udało.
Karolina: Byłam naprawdę mega dumna, teraz to ujawniamy, że ci trochę pomogłam. Odwiedziłaś wszystkie możliwe telewizje, zrobiłaś tyle dobrych rzeczy, ja widziałam zapłakane twarze pań z domu dziecka, i one dostały mebelki, pieniądze. To była pierwsza tego typu akacja, taka amerykańska, pamiętasz, rozmawiałyśmy, że w końcu będzie jak Angelina i Brad, że "Ok, sprzedam wam się, ale sprzedam by pomagać". Ty wiesz co ja czytałam później? Że zrobiłaś to dla lansu.
Justyna: Trudno było tego nie czytać. Pierwszy portal społecznościowy, który mnie zrąbał, napisał, że lansuje się na własnym dziecku. Tak jak ja bym musiała się w ogóle lansować, mając swój dorobek muzyczny. Wiedziałam, że tak się może zdarzyć, byłam na to przygotowana, że część ludzi tak to odbierze. To, że usłyszałam to od społeczeństwa, to ok, bo ludzie są różni. Ale jeśli dziennikarz mi zwrócił uwagę, to to było mocno niesprawiedliwe. Rozumiem, że jak napisze, że Steczkowska zrobiła coś dobrego, to nikt nie przeczyta, ale, że coś złego to już tak. To jest taki mechanizm.
Pamiętacie słynną okładkę?
Zobacz: Justyna Steczkowska pokazała córkę na okładce magazynu
Justyna Steczkowska z córka na spacerze: