Johnny Depp wróci na szczyt po wygranym procesie z Amber Heard? Odzyskał dobre imię
Co dalej z Amber Heard? "Najbardziej znienawidzona kobieta Hollywood" zapowiada, że będzie się odwoływać po "procesie dekady".
Ława przysięgłych przywróciła mi życie” – tak Johnny Depp skomentował decyzję sądu w sprawie o zniesławienie, którą wytoczył byłej żonie Amber Heard. Aktor domagał się od niej 50 mln dolarów odszkodowania za sugerowanie, że stosował wobec niej przemoc. Z kolei Amber Heard wystąpiła z kontrpozwem i zażądała 100 mln dolarów za to, że Johnny Depp publicznie określił ją mianem „oszustki”. Spór między byłymi małżonkami, toczący się przed sądem w Wirginii, z zapartym tchem oglądały miliony ludzi na całym globie. „Proces dekady”, jak określiły go światowe media, był szokujący. Padały wzajemne oskarżenia o przemoc, a przedstawiane przez każdą ze stron dowody pokazały związek Amber Heard i Johnny'ego Deppa jako toksyczny i pełen agresji. Po siedmiu tygodniach rozpraw i publicznego prania brudów ławnicy podjęli decyzję: Johnny wychodzi z tej batalii zwycięsko. Otrzyma od byłej żony 10 mln dolarów. Amber Heard też nie wyjdzie z sądu z pustymi rękami. Zasądzono na jej korzyść 2 mln dolarów za to, że zniesławił ją jeden z prawników Deppa. Ale i tak w oczach opinii publicznej straciła wiele.
"Proces dekady": Johnny Depp wygrał z Amber Heard
Kto był ofiarą? Na to pytanie starali się odpowiedzieć prawnicy obojga. Ze 100 godzin zeznań dowiedzieliśmy się z pewnością jednego: związek Johnny'ego Deppa i młodszej od niego o 22 lata Amber Heard był bardzo burzliwy. W trakcie ich trwającego rok małżeństwa dochodziło do karczemnych awantur i rękoczynów. Niektóre kończyły się siniakami, inne pobytem w szpitalu. Oboje nadużywali alkoholu i narkotyków. Johnny Depp twierdzi, że Amber Heard odcięła mu kawałek palca butelką, ona oskarżyła go o gwałt. Aktor udowodnił w sądzie, że fałszywe zarzuty byłej żony zrujnowały mu karierę. Od 2017 roku nie zagrał w żadnym filmie. Stracił role w kolejnych częściach „Piratów z Karaibów” i „Fantastycznych zwierząt”. Zszargana została jego reputacja. W tym czasie Amber Heard została ikoną walki o prawa kobiet, ambasadorką praw kobiet w American Civil Liberties Union, Czempionką Praw Człowieka ONZ i globalną ambasadorką marki L’OreĀLal.
Zobacz także: Johnny Depp podsumowuje sądową batalię z Amber Heard. Opublikował wymowne nagranie
Depp kontra Heard: Co dalej po procesie?
Jak werdykt wpłynie więc na życie aktorów? Eksperci twierdzą, że Johnny Depp powróci z niebytu i jego kariera się odrodzi (plotkuje się, że zagra w sequelu „Soku z żuka”). Może też stać się ambasadorem mężczyzn – ofiar przemocy domowej. Z kolei Amber Heard, która przez ostatnie lata mówiła o sobie „adwokatka bitych kobiet”, straciła wiarygodność. Jeszcze w trakcie procesu miliony ludzi podpisało petycję o usunięcie jej z obsady filmu „Aquaman 2”. Po porażce na sali sądowej aktorka może – tak jak sześć lat temu Johnny Depp– zostać uznana za persona non grata w Hollywood. Jej kariera może być skończona.
Zobacz także: Amber Heard nie zapłaci Johnny'emu Deppowi?! Jest odpowiedź
Amber Heard "najbardziej znienawidzoną kobietą Hollywood"?
Widzowie z całego świata, którzy śledzili przebieg procesu (był on transmitowany m.in. na kanale Law & Crime na YouTubie), szybko opowiedzieli się po stronie Deppa. Dlaczego? Bo przyłapali Heard na wielu kłamstwach. Twierdziła np., że 15 grudnia 2015 roku została pobita przez męża. Rzekomo miała siniaki pod oczami i złamany nos. Tyle że już następnego dnia pojawiła się w show Jamesa Cordena. Na jej twarzy nie było widać żadnych śladów przemocy. W pozwie aktorki zabrakło obdukcji, prześwietlenia, karty szpitalnej – jakiegokolwiek dowodu potwierdzającego jej słowa. W dniu, w którym ogłosiła światu, że była bita przez męża, pozowała do zdjęć z siniakiem. Dzień później, gdy bez makijażu spacerowała z koleżanką, siniak zniknął. Podczas zeznań Amber Heard wymsknęło się, że używała „bruise kit” – teatralnej paletki do tworzenia siniaków. Ponadto aktorka wielokrotnie podkreślała publicznie, że 7 mln dolarów, które wywalczyła od męża po rozwodzie, przekazała na cele charytatywne. Okazało się, że kłamała, co przyznała przyparta do muru. Gwoździem do trumny w przypadku wiarygodności Heard były nagrania. Na pierwszym mówi do męża wprost: „Biłam cię”. Na drugim zwraca się do niego słowami: „Powiedz światu, powiedz w sądzie: Ja, Johnny Depp, mężczyzna, jestem ofiarą przemocy domowej. Zobaczymy, czy ktoś ci uwierzy”. Uwierzyli nie tylko ławnicy, ale też miliony ludzi na całym świecie. Dziś „najbardziej znienawidzona kobieta w Hollywood”, jak piszą o Amber Heard amerykańskie media, zapowiada, że odwoła się od wyroku. To nie ma dziś już większego znaczenia. Johnny Depp wygrał nie tylko tę sprawę, ale przede wszystkim to, na czym najbardziej mu zależało: odzyskał dobre imię, a także miłość i uwielbienie fanów.
Autor: Justyna Kasprzak