Reklama

W pierwszej turze wyborów prezydenckich Joanna Senyszyn zdobyła 1,09% głosów. Choć wynik ten nie pozwolił jej przejść do drugiej tury, sama kandydatka nie traktuje tego rezultatu jako porażki. Jej obecność w wyborczym wyścigu miała na celu pokazanie alternatywy dla głównych sił politycznych i, jak twierdzi, zdobyła poparcie głównie młodych wyborców.

Joanna Senyszyn ze wzruszeniem mówi o mężu po pierwszej turze wyborów prezydenckich

Joanna Senyszyn po pierwszej turze wyborów prezydenckich udzieliła wywiadu w programie Onetu „Kuchnia wyborcza”. W rozmowie z Magdaleną Rigamonti wróciła wspomnieniami do zmarłego męża. Kandydatka na prezydenta RP przyznała wprost, że decyzję o rozpoczęciu kampanii podjęła ze względu na ukochanego. Był to rodzaj „testamentu” i ostatniej woli Bolesława Senyszyna, który odszedł w lutym br.

Bardzo ciężko przeżyłam śmierć mojego męża, z którym była prawie 50 lat. On bardzo chciał, żebym kandydowała, cieszył się. Właśnie to była taka trochę realizacja jego testamentu
powiedziała w wywiadzie Senyszyn.

W związku z tym, że mąż Joanny Senyszyn zmarł zaledwie pół roku temu, cała kampania była dla polityczki tym bardziej wyczerpująca emocjonalnie. Bolesław Senyszyn był mężem Joanny Senyszyn przez niemal 50 lat. Z zawodu był sędzią, a następnie adwokatem. Pracował w Gdańsku, gdzie orzekał w Wydziale Karnym Sądu Wojewódzkiego, a później prowadził praktykę adwokacką. Zmarł 10 lutego 2025 roku w wieku 80 lat. Joanna Senyszyn pożegnała go w poruszającym wpisie, podkreślając jego szlachetność, mądrość i ich wspólne życie pełne miłości i wsparcia.

W dalszej części Magdalena Rigamonti złapała za rękę Joannę Senyszyn i zapytała, czy czuje, że zmarły mąż byłby z niej dumny. Polityczka odpowiedziała krótko: „Myślę, że tak”.

Joanna Senyszyn przekaże komuś swoje głosy?

W rozmowie z Onetem w programie „Kuchnia wyborcza”, Joanna Senyszyn zaznaczyła, że „młodzi ludzie głosowali na mnie, bo nie chcą ani Platformy Obywatelskiej, ani PiS”. Wyraźnie zaakcentowała, że poparcie młodego elektoratu wynikało z niechęci wobec dominujących partii politycznych. Jej słowa stanowią wyraźny sygnał, że głosy oddane na jej kandydaturę mają charakter protestu i potrzeby zmiany.

Senyszyn zapowiedziała, że zanim podejmie decyzję o ewentualnym wsparciu któregoś z kandydatów w drugiej turze, zamierza przeprowadzić szerokie konsultacje z młodymi wyborcami. Jej celem jest poznanie opinii tego segmentu elektoratu i wspólne wypracowanie stanowiska.

Kolejne ponad 200 tys. osób to młodzi ludzie, którzy też się zachwycili. Mnie się bardzo podobał taki mem, „mamo, tato, dopóki będziecie się kłócić, to będę u babci Senyszyn”. (...) Trochę czułam się podczas kampanii jak Elvis Presley, bo były kolejki po autografy, zdjęcia. Ci młodzi ludzie tak się cieszyli, że mają to
przyznała Senyszyn.
Powiedziałam mu, że może do mnie zadzwonić Rafał Trzaskowski, jeszcze tego nie zrobił, ale mamy dużo czasu. (...) Od dawna wyznaję zasadę, żeby nikomu nie dawać niczego, jeżeli o to nie prosi, bo wtedy tego nie ceni
zdradziła w dalszej części.

Zobacz także: Tak żony Trzaskowskiego i Nawrockiego wspierały ich podczas wieczoru wyborczego

Joanna Senyszyn: "Głosy nie są do przekazywania" – co dalej po pierwszej turze wyborów?
Joanna Senyszyn: "Głosy nie są do przekazywania" – co dalej po pierwszej turze wyborów? Oleg Marusic/REPORTER

Reklama
Reklama
Reklama