Za chwilę minie tydzień odkąd znamy zwycięzcę tegorocznej edycji konkursu Eurowizji. Conchita Wurst nazywana także Kobietą z brodą zdeklasowała rywali i zajęła pierwsze miejsce, pokonując m.in. reprezentantów Polski - Donatana i Cleo. Jeszcze przed sobotnim finałem, postać Wurst budziła sporo kontrowersji w środowiskach prawicowych, które promowane przez nią zachowania traktowały i nadal traktują jako coś nienormalnego i niezgodnego z ludzką naturą. Przypomnijmy: Tolerancja na poziomie zero: Gwiazdy i politycy o Eurowizji o Kobiecie z brodą

Reklama

Wypowiedzi polskich polityków i osób z show biznesu pokazał jak daleko jesteśmy za nowoczesną Europą, która doceniła występ Conchity. Jarosław Kaczyński powiedział nawet, że nie powinniśmy się cieszyć z jej zwycięstwa, ponieważ takie wydarzenia nie wróżą nam niczego dobrego. Na szczęście austriacka drag queen potraktowała to wszystko z dystansem i w wywiadzie dla RTL powiedziała, ze jest dumna z tego, że najwięksi politycy używają jej imienia, by wyrazić swój gniew i zapewnić jej darmową reklamę.

Radzę sobie z krytycyzmem. Na pewnym poziomie jest usprawiedliwiony. Każdy powinien mieć swoją opinię. Zawszę mówię, że nikt nie musi mnie kochać, wystarczy akceptować. Dla mnie to największy komplement, kiedy wysocy rangą politycy używają mojego imienia, by wyrazić swój gniew - powiedziała Wurst.

Wurst budzi ogromne kontrowersje nie tylko w Polsce, również Rosja nie jest zadowolona z wygranej wokalistki i w planach ma nawet wycofanie się z Eurowizji. Conchita Wurst naprawdę jest mężczyzną i nazywa się Thomas Neuwirth, ale mówi o sobie w formie żeńskiej. Występuje jako drag queen, choć w domu zachowuje się jak zwykły mężczyzna.

Zobacz: Conchita Wurst z mężem. Jak wyglądają na co dzień i w pracy?

Zobacz także

Reklama

Tak wygląda Conchita bez brody:

Reklama
Reklama
Reklama