Reklama

Jacek Rozenek za sprawą "Tańca z Gwiazdami" przeżył prawdziwy rozkwit swojej kariery. Aktor i prezenter, który zawsze stał w cieniu swojej byłej już żony Małgorzaty Rozenek, coraz częściej staje się bohaterem kolorowej prasy. W przeciwieństwie do zachowania z programu, w rozmowach z dziennikarzami stara się unikać tematu Małgorzaty, a jeśli już o niej mówi to zazwyczaj w dobrym kontekście. Oczywiście lubi też dodawać, że jestem dobrym i troskliwym ojcem, który nie obawia się Majdana. Przypomnijmy: Rozenek nie widzi w Radku zagrożenia?

Reklama

Do historii "TzG" przejdzie odcinek w którym Jacek musiał pożegnać się z programem. Mimo wysokiej oceny jurorów, nie zyskał przychylności widzów i tym samym odpadł z dalszej rywalizacji. Odchodząc powiedział do swojej tanecznej partnerki, że prywatnie nigdy nie całował się tyle co z nią w trakcie show. Niecały miesiąc po tej sytuacji, Rozenek postanowił wytłumaczyć się z tych słów i zrobił to za pomocą "Tele Tygodnia". Jak twierdzi - słowa, które wypowiedział nie były przytykiem w stronę Perfekcyjnej, a jedynie odpowiedzią na komentarz jurorki programu.

To, że powiedziałem, że w życiu się tyle nie całowałem, ile w tym programie, to nie był przytyk do Małgosi, ale nawiązanie do tego, co powiedziała pani Beata Tyszkiewicz tydzień wcześniej. (...) Pocałunek na parkiecie jest częścią choreografii, pocałunek na planie serialu jest częścią fabuły. Dla mnie najważniejszy jest pocałunek ukochanej kobiety, bo jest... częścią życia - czytamy.

Wierzycie w takie wytłumaczenie?

Reklama

Jacek Rozenek w "Tańcu z Gwiazdami":

Reklama
Reklama
Reklama