Po wybuchu pandemii koronawirusa „Domówka u Dowborów” stała się wytchnieniem dla wielu fanów aktorskiej pary w trudnym czasie. Za podtrzymywanie na duchu z humorem i wdziękiem Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor wygrali w plebiscycie magazynu „Party” w kategorii #ZawszeRazem. Przy okazji udzielili nam wywiadu i opowiedzieli o swoich „Domówkach”.

Reklama

Czy zarabiali na nich w trudnym czasie?

Zobacz także: Zdjęcia Joanny Koroniewskiej z wypiętą pupą robią furrorę w sieci! „Teraz nawet hejter nie wie, co napisać”

Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor w wywiadzie dla „Party”

Po wybuchu pandemii wiele osób bało się nie tylko o zdrowie, ale też finanse. Utrata pracy, brak możliwości zarabiania… W trudnej sytuacji znalazło się wiele grup zawodowych, w tym również artyści. Jak się okazuje, Joanna i Maciej również byli pełni obaw.

- Oczywiście, byłem przerażony. Zrezygnowałem z jakichkolwiek wydatków, które nie były niezbędne. Wciąż nie wiem, czy nasza branża wróci do normalności - mówi Dowbor.

A jego żona dodaje:

- Jakiś czas temu, głównie po to, aby spędzać z dziećmi więcej czasu, postawiłam wszystko na jedną kartę – zrezygnowałam z udziału w tasiemcach i skupiłam się tylko na teatrze. A na początku pandemii zamknięto właśnie teatry. Straciłam grunt pod nogami. Nagle okazało się, że wszystko, w co uwierzyłam i czemu oddałam serce, kończy się i nie wiadomo, kiedy wróci - mówi.

Wtedy też narodził się pomysł „domówek”, czyli wirtualnych spotkań ze znajomymi z show-biznesu.

Zobacz także

- To była świetna odskocznia od problemów, bo przecież z dnia na dzień straciliśmy pracę - mówi Joanna.

Sukces spotkań w sieci był tak duży, że… pojawiły się oferty biznesowe. Jednak, jak nam mówią, ich przyjęcie wydawało się nieetyczne.

„Domówka…” miała poprawiać nastrój nam i naszym słuchaczom. Wielu z nich zostało bez pracy, było niepewnych przyszłości, a my mielibyśmy na tym robić interes? Postanowiliśmy, że dopóki trwa lockdown, nie będziemy na „Domówce…” zarabiać - mówi Dowbor. Zresztą, jak mówi Joanna, lockdownu nie ma, a oni wciąż nie zarabiają. Najważniejszy był i jest dla nas wymiar terapeutyczny. Choć koleżanki często mi mówią: „Jeju, Aśka, jak ty wytrzymujesz taką presję, przecież to ciężka praca”, nigdy tak jej nie odbierałam. „Domówki…” to dla nas forma odpoczynku - podkreśla Koroniewska.

Reklama

Śledzicie ich media społecznościowe? Cały wywiad z parą w najnowszym magazynie „Party”.

Instagram
Mat. promocyjne
Reklama
Reklama
Reklama