Po emisji ostatniego odcinka "Gwiazd na dywaniku" w Polsat Cafe wydawało się nam, że topór wojenny pomiędzy Joanną Horodyńską a Mają Sablewską został zakopany (zobacz: "Powróciła do przeszłości"). Tymczasem chyba niekoniecznie, bowiem na łamach nowego numeru magazynu "Party", modowa wyrocznia odważyła się ocenić głośną stylizację byłej menadżerki Dody, czyli cekinową sukienkę z gali Apartu.

Reklama

Maja w sukience pokazała się po raz pierwszy od ponad roku, co spotkało się ze skrajnymi opiniami w internecie. Teraz cały look swoim profesjonalnym okiem oceniła Horodyńska, przy okazji wbijając małą szpilkę Mai. Przypomnijmy, że Sablewska była zachwycona swoją kreacją. Zobacz: "Czuję się świetnie. Nie jestem idealna"

- Ścisk cekinów! Maja pokazała nam wszystkie swoje mankamenty. Rozumiem, że na tym polega jej nauka akceptacji siebie, ale to dotyczy chyba tylko jej sylwetki. Twarz niezmiennie jest pod opieką "dobrej wróżki".

W podobnym, acz grzeczniejszym tonie, wypowiedziała się Ada Fijał:

- Stylizacja "cekin-rekin". Kusy cekin gorszy niż głodny rekin - pożera sylwetki i masakruje modowe surferki. Ale nie da się zawsze być na gali - czasami trzeba płynąć pod prąd.

Horodyńska podpowiedziała, co uratowałoby stylizację Sablewskiej:

- Przecież ta sytuacja mogła mieć inny finał. Narzucona marynarka oversize, przydługa kamizelka, wyciągnięty sweter, modna koszula w kratę. Wtedy Maja zachowałaby swój casualowy styl, a tak cekinowy koszmar już zawsze będzie się wyświetlał w necie.

W necie wyświetla się też inna uznana przez Horodyńską modowa masakra Sablewskiej - "kloszard". Co gorsze?

Zobacz także

Kogo jeszcze oceniły Horodyńska i Fijał? O tym przeczytasz w nowym "Party". Już w sprzedaży.

Reklama

Joanna Horodyńska bez makijażu:

Reklama
Reklama
Reklama