Reklama

W październiku Hanna Żudziewicz i Jacek Jeschke przywitali na świecie córeczkę. Odkąd w ich rodzinie pojawiła się Róża, świeżo upieczona mama większość czasu spędza, opiekując się dzieckiem. Co jakiś czas gwiazdy zdradzają też, jak w ostatnim czasie zmieniło się ich życie. Podczas jednego z najnowszych wywiadów zdradzili, że Hanna Żudziewicz uległa bardzo bolesnemu wypadkowi.

Reklama

- Stać mogę, ale z siedzeniem jest gorzej, bo pięć dni temu miałam mały wypadek — powiedziała mama Róży serwisowi JastrząbPost.

Hanna Żudziewicz spadła ze schodów. Pogotowie odmówiło pomocy

Jak się okazało, Hanna Żudziewicz spadła ze schodów w swoim mieszkaniu, gdy zajmowała się dzieckiem. Na szczęście wtedy gwiazda nie trzymała córki na rękach. Ujawniła, że mocno potłukła kość ogonową.

- Spadłam ze schodów, bo mamy dwupoziomowe mieszkanie. Malutka była na dole zapłakała, no i kość ogonowa bardzo mnie boli — wyjaśniła.

Zobacz także: Hanna Żudziewicz pokazała figurę miesiąc po porodzie! Fani: "Ale masz płaski brzuszek"

EOS

- Hania trzymała mleko, sama się potłukła, ale butelka wytrzymała — dodał Jacek Jeschke.

Świeżo upieczona mama skontaktowała się z pogotowiem, jednak po opisaniu swojego wypadku usłyszała, że lekarze nie przyjadą. Polecono jej, by sama poszła na kontrolną wizytę do specjalisty.

EOS

- Od razu zadzwoniłam na pogotowie, bo to naprawdę bolało, ale pogotowie powiedziało, że nie przyjedzie, bo z kością ogonową nie da się za dużo zrobić, więc jak mam ochotę, to mogę iść do lekarza i po prostu sprawdzić — zdradziła.

Na szczęście wygląda na to, że nic poważnego się nie stało. Gwiazda wyznała, że konsultowała stłuczenie z fizjoterapeutą i teraz czeka, bolesne miejsce się zagoi.

- Byłam u fizjoterapeuty, ale po prostu wszystko musi się zagoić — dodała na koniec.

EOS

Zobacz także: Hanna Żudziewicz zdradziła ile, przytyła w ciąży. Takiej odpowiedzi fani się nie spodziewali

Reklama

Życie młodych rodziców nie zawsze jest usłane różami. Niedawno Hanna Żudziewicz szczerze opowiedziała o trudnych chwilach po porodzie. Jacek Jeschke przyznał, że także miewał kryzysowe momenty.

Reklama
Reklama
Reklama