Naczelny "Faktu" przeprasza za okładkę z umierającym dzieckiem
Już nie broni szokujących zdjęć...
"Fakt" najwyraźniej nie wytrzymał zmasowanego ataku. Po fali krytyki, jaką w mediach wywołała okładka ze zdjęciem umierającej dziewczynki - ofiary ataku siekierą przed księgarnią w Kamiennej Górze i masowym nawoływaniu do bojkotu pisma, postanowił przeprosić. Redaktor naczelny gazety Robert Feluś umieścił na stronie swojego pisma oświadczenie, w którym przeprasza wszystkich dotkniętych publikacją.
Wcześniej przez media przetoczyła się prawdziwa burza. "Fakt" krytykowali ludzie znani i nieznani - Najpierw Magda Różdżka dała emocjonalny wpis na temat czwartkowej okładki “Faktu”. Potem do dyskusji w równie mocny sposób włączyła się Basia Kurdej-Szatan. Nie szczędziła naprawdę ostrych słów nazywając gazetę nawet "kłamliwym g..."
W związku z okładką głos zabrała też Karolina Korwin-Piotrowska. Apelowała do dziennikarzy:
Tak po ludzku walnijcie się w swoje puste łby. Żenada, masakra, koszmar… Jak to jeszcze można nazwać? Odczłowieczenie? Upadek? Jak nisko można upaść? (...) Wy macie "misję" informowania ludzi. Wsadźcie ją sobie w dupę. Dokładnie TAM. Używam ostrych słów, bo dałam wam świnie zarobić dzisiaj i leży przede mną gazeta, w niej zdjęcie umierającego dziecka, a jedyne, co mogę zrobić, to płakać. I napisać ten tekst - napisała Karolina Korwin-Piotrowska.
W związku z publikacją rozstała się też z redakcją programu "Na językach", który powstaje we współpracy z redakcją "Faktu".
Naczelny gazety Robert Feluś początkowo bronił decyzji redakcji o zamieszczeniu zdjęcia jeszcze przytomnego i przerażonego dziecka uwiecznionego na zdjęciu zaraz po ataku. Niedługo potem dziewczynka zmarła...
Taki ma być tabloid w sytuacjach nadzwyczajnych. Historia morderstwa dziewczynki w Kamiennej Górze jest tak przerażająca, że nie miałem wątpliwości, czy zrobić taką okładkę, która odda niepojęty bezsens i okrucieństwo tej zbrodni. Przyznaję, że okładka jest mocna, bo przemawia z niej przerażenie bezbronnego dziecka - mówił Robert Feluś.
Jednak pod wpływem krytyki zmienił zdanie i w piątek po południu wydał oświadczenie:
Dziś wiem, że było to niewłaściwe. Tak, zrobiliśmy błąd i dlatego chcemy przeprosić wszystkich, którzy poczuli się zranieni, dotknięci tą publikacją lub uznali ją za niestosowną. Naszą intencją nie było zranienie kogokolwiek, ani szokowanie okrucieństwem. Tak, użyliśmy mocnego materiału i przepraszamy za to - szczególnie rodzinę Kamili, która w tych dniach doświadcza niewyobrażalnego bólu - napisał na stronie "Faktu".
Myślicie, że to wystarczy?