Ewa Szykulska świętuje 75. urodziny: "Tak wygląda kobieta, która ma przywilej żyć tyle, ile ja żyję"
"Godzę się ze swoją zmęczoną życiem cielesnością". Ewa Szykulska w pięknych słowach o przemijaniu.
Ewa Szykulska poruszyła temat przemijania. 75-letnia aktorka w wywiadzie z "Twoim Stylem" poruszyła temat godzenia się ze zmianami, również tymi fizycznymi:
Godzę się ze swoją zmęczoną życiem cielesnością. Tak wygląda kobieta, która ma przywilej żyć tyle, ile ja żyję.
Słowa aktorki chwytają za serce.
Ewa Szykulska o przemijaniu
Gwiazdy coraz częściej poruszają tematy body positive. Katarzyna Skrzynecka mówi wprost, że "nie każda z nas musi nosić rozmiar XS".
Tym razem temat cielesności a także wieku poruszyła ceniona aktorka Ewa Szykulska.
Całe życie pytałam: Kim właściwie jestem? To pytanie wciąż mi towarzyszy. Moje sprawy prywatne i zawodowe to niby jedno życie, a dwa różne światy. Stąd mam wrażenie, że prowadziłam podwójne życie. (...) Mimo związanej z wiekiem niemocy wyjazd na plan wprawia mnie w dobry nastrój. Pozwala mi myśleć, że starzenie się jest... potwornie interesujące mimo niedogodności. Widzę w lustrze dojrzałą panią (jeszcze), a wciąż pamiętam słowa Janusza Kondratiuka, mojego pierwszego męża, który mówił: Ona miała najgładsze ciałko na świecie!. I jeśli nie kpił, to się cieszę, bo jestem trochę próżna jak każda kobieta.
Zobacz także: Ewa Szykulska wciąż cierpi po stracie męża. "Jej rozpacz po stracie ukochanego nie ma granic"
Ewa Szykulska przyznała, że to mama nauczyła ją zwracać uwagę na ciało, po latach dodając:
Dziś akceptuję to, co zrobił z nią czas. Bo nie ma innego wyjścia. Godzę się ze swoją zmęczoną życiem cielesnością. Tak wygląda kobieta, która ma przywilej żyć tyle, ile ja żyję. Pamiętam śliczną, filigranową Audrey Hepburn z filmu Śniadanie u Tiffany’ego. Była zachwycająca. Kiedyś natrafiłam na jej zdjęcia, gdy po zakończeniu kariery pracowała jako wolontariuszka w Afryce. Schorowana, pomarszczona jak wysuszona cytrynka i wciąż zachwycała. Coś sprawiało, że chciało się przytulić do jej zdjęcia. Starzenie może mieć ten rodzaj piękna. Nie wszyscy potrafią to dostrzec, ja tak.
Zobacz także: Burza pod zdjęciami Karoliny Szostak. Fani stanęli w obronie dziennikarki
Życie nie oszczędziło Ewy Szykulskiej. Kilka lat temu musiała zmierzyć się ze śmiercią ukochanego męża Zbigniewa Perneja, z którym przeżyła ponad 44 lata. Chociaż tęsknota jest ogromna, aktorka stara się odnaleźć w niej coś pozytywnego. Ewa Szykulska przyznała, że zawsze, gdy czuje smutek stara się zrobić, coś by go odgonić a w trudnych sytuacjach dostrzec coś, za co może być wdzięczna.
Moje szczęście składa się z małych radości, ktoś mógłby powiedzieć – nieistotnych. A ja je cały czas pracowicie zbieram, koralik po koraliku nawlekam na nitkę i zachwycam się, jaki z nich się robi ładny naszyjnik.
Piękne słowa i postawa, o których w pogoni za rzeczami materialnymi często przestajemy w sobie pielęgnować.