Emmanuel Macron zareagował po wybuchu afery z żoną. „Nic z tego nie jest prawdą”
Emmanuel Macron i jego żona Brigitte Macron niespodziewanie znaleźli się w centrum uwagi także polskich internautów za sprawą pewnego nagrania. W wideo, które pojawiło się w sieci, pierwsza dama zdaje się popychać prezydenta Francji w twarz. W rozmowie z dziennikarzami głowa państwa odniosła się do spekulacji na temat rzekomej kłótni z żoną.

W sieci pojawiło się nagranie z oficjalnej wizyty prezydenta Francji Emmanuela Macrona w Wietnamie, które natychmiast wywołało lawinę komentarzy i spekulacji. Uchwycone przez kamery Associated Press wideo przedstawia moment, w którym Brigitte Macron wykonuje ruch przypominający pchnięcie dłonią w twarz swojego męża. Materiał zyskał błyskawiczną popularność w mediach społecznościowych, wywołując liczne domysły o napięciach w ich związku.
Emmanuel Macron tłumaczy incydent z Brigitte Macron
Podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Hanoi, Emmanuel Macron zdecydował się osobiście odnieść do zamieszania wokół nagrania. Jak wyjaśnił, gest Brigitte był jedynie niewinnym żartem między małżonkami. Prezydent Francji zaznaczył, że sytuacja została wyolbrzymiona przez media i internautów, którzy doszukują się sensacji tam, gdzie jej nie ma. W jego ocenie, cała „afera” wynika z błędnej interpretacji spontanicznej i żartobliwej interakcji z żoną.
To był tylko niewinny żart między małżonkami. Robicie z tego niemal międzynarodowy kryzys. Stało się to pretekstem do opowiadania bzdur
Emmanuel Macron komentuje spekulacje dziennikarzy
To nie pierwsza kontrowersja z udziałem Emmanuela Macrona w ostatnich tygodniach. Prezydent został również oskarżony o posiadanie substancji psychoaktywnych, gdy podczas jednej z wcześniejszych podróży kamery uchwyciły tajemnicze przedmioty w jego bagażu. Macron nie unikał tematu – podczas tej samej konferencji prasowej wyjaśnił, że przedmiot brany za „woreczek z narkotykami” to po prostu chusteczka higieniczna, a rzekoma „łyżeczka do zażywania substancji” to zwykła wykałaczka.
Wcześniej ludzie myśleli, że dzieliłem się torebką kokainy. (...) Teraz mówią, że jestem w konflikcie z żoną. Nic z tego nie jest prawdą
Afera po nagraniu Emmanuela i Brigitte Macronów
Pomimo zapewnień prezydenta, wątpliwości nie znikają. Głos w sprawie zabrała Judy James, brytyjska ekspertka od komunikacji niewerbalnej i mowy ciała. Jej zdaniem, zachowanie Brigitte Macron na nagraniu nie przypominało żartu. James oceniła, że Emmanuel Macron wyglądał na „spiętego i wściekłego”, co może świadczyć o tym, że sytuacja nie była tak niewinna, jak sugeruje Pałac Elizejski. Jej komentarz tylko dolał oliwy do ognia w dyskusji o rzekomym konflikcie w prezydenckim małżeństwie.
Nie nazwałabym gestu, który widzieliśmy, »żartem«, jak twierdzi prezydent. Uderzenie partnera ręką w twarz tak mocno, że głowa odchyla mu się na bok i musi wyciągnąć rękę, aby zachować równowagę, zwłaszcza jeśli na końcu kontaktu widać dodatkowo popchnięcie, nie powinno być normalizowane i nazywane żartem tylko po to, aby ratować twarz
Zobacz także: Emmanuel i Brigitte Macron: od skandalu w szkole po Pałac Elizejski
