Dominika Gwit tuż przed porodem wyznaje: "Ledwo żyję już dziś". Co się dzieje?
Dominika Gwit nie ukrywa, że stan błogosławiony nie jest dla niej ostatnio łaskawy. Aktorka wyznała, że jest już nim nieco zmęczona. Na noworocznym spacerze podzieliła się także refleksją.
Dominika Gwit chętnie dzieli się z internautami nowinkami z życia przyszłej mamy. Ostatnio jednak coraz częściej głośno mówi o trudnościach na końcówce ciąży. Co tym razem się stało?
Dominika Gwit o trudnościach tuż przed rozwiązaniem
Dominika Gwit i jej partner, Wojciech Dunaszewski nie ukrywali, że długo starali się o powiększenie rodziny. Aktorka szczerze mówiła, że w jej przypadku zajście w ciąże było utrudnione, ze względu na problemy zdrowotne. Właśnie dlatego, gdy ogłosiła, że jest w stanie błogosławionym, nie ukrywała swojego wielkiego szczęścia. Z tego też względu przez cały okres ciąży z chęcią dzieli się swoimi przeżyciami z internautami. Ostatnio Dominika Gwit pokazała drugi wózek dla dziecka. Przyznała także, że cała wyprawka jest już gotowa - w końcu poród już lada moment. Gwiazda z niecierpliwością czeka już na rozwiązanie, bo jak się okazuje, końcówka ciąży nie jest dla niej łaskawa:
- Dopadło mnie totalne zmęczenie. Ledwo żyję już dziś. Może uda mi się trochę poczytać. A jak nie to zaszumi mi we śnie - wyznała.
Zobacz także: Dominika Gwit tuż przed porodem pokazała brzuszek! Fani: "Szczęśliwego rozwiązania!"
To nie pierwszy raz, kiedy Dominika Gwit mówi o trudnościach na końcówce ciąży. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia aktorka wyznała, że bywają momenty, kiedy nawet najprostsze czynności sprawiają jej trud. Aktorka jednak się nie poddaje - ostatnio postanowiła skorzystać z pięknej pogody i wybrała się na noworoczny spacer. Przy okazji podzieliła się z internautami swoją refleksją:
- Słuchajcie, już musiałam wyjść z domu, bo siedzę, już po prostu ledwo żyję w te ostatnie dni. Ktoś mi tam już mocno dokazuje. No ale jeszcze troszkę, jeszcze kilka dni. Ale musiałam wyjść pooddychać, słuchajcie.
Aktorka wyznała także, że obecnie stroni od spotkań z ludźmi:
- Tu nie ma ludzi. Trochę mnie ta grypa, która panuje, że się tak wyrażę, przestraszyła. Na szczęście mnie nie dopadała, bo jakby teraz mnie dopadła, to byłoby ciężko. Więc stronię od tłumów i siedzę w domu. Ale już trzeba pooddychać, więc wyszłam tutaj do naszego parczku, chodzę sobie... Chodzimy. Ale już ciężko! - dodaje aktorka.
Zobacz także: Dominika Gwit tuż przed porodem wyznaje: "Przechodzę załamanie". Co się stało?
Dominika Gwit już ewidentnie nie może się doczekać przyjścia na świat swojego pierworodnego syna:
- Już jestem mam wrażenie cała spuchnięta, ale już niedługo będziemy tu razem z wózeczkiem, z dzidziureczkiem, syneczkiem, z naszym maleństwem chodzić sobie po tym parczku razem i będzie ekstra. Już się nie mogę doczekać. Ja tak nie lubię szpitali. Chciałabym, żeby to wszystko już minęło, ale trzeba przetrwać - podkreśla Dominika Gwit.
Trzymamy zatem kciuki za szczęśliwe i szybkie rozwiązanie!