Reklama

Emocje po występie Polaków na Eurowizji 2014 wciąż rozgrzewają internautów. Początkowo przyjęliśmy czternastą pozycję z satysfakcją z dobrze wykonanej roboty, ale po ujawnieniu szczegółów głosowania telewidzów, sytuacja nieco się zmieniła. Oliwy do ognia dolewają też sami Donatan i Cleo, którzy sugerują wprost, że postępowa Europa nie doceniła wdzięków naszych tancerek i wolała wynieść na piedestał austriacką drag queen. Przypomijmy: Cleo nie może przeboleć porażki na Eurowizji. Chce walczyć z promocją homoseksualizmu

Reklama

Wśród gwiazd, które kibicowały Polsce na Eurowizji znalazła się też Doda. Wokalistka w dzień wielkiego finału wystylizowała się na seksowną Słowiankę, żywcem wyjętą z teledysku "My Słowianie", który kilka miesięcy temu bił rekordy popularności w sieci. Okazuje się, że Rabczewska nie ograniczyła się tylko do odpowiedniej stylizacji. Wokalistka wyznała w najnowszym wywiadzie, że w kibicowanie podczas Eurowizji zaangażowała sporo swoich znajomych i mocno przeżywała występ Polaków.

Uważam, że 14. miejsce jest naprawdę fajnym miejscem, biorąc pod uwagę to, co działo się kilka lat wstecz. Cieszę się. Kibicowałam naszym bardzo. Bardzo chciałam, żeby wyszło im jak najlepiej i przy sytuacji z półfinałami i z finałem zrobiłam ogromne poruszenie wśród moich znajomych. Wszyscy razem siedzieliśmy. Płakałam, rzucałam się na podłogę, bardzo to przeżywałam - wyznaje w rozmowie z www.lifestyle.newseria.pl Doda.

Artystka nie rozumie też zarzutów dotyczących seksizmu czy pornograficznego wydźwięku występu Cleo i jej tancerek. Gwiazda przyznała, że podeszła do całej sytuacji z przymrużeniem oka i show przypadło jej do gustu.

Każdy widzi to, co chce zobaczyć. Ja nie widziałam tam soft porno. Ale ja w ogóle jestem bardzo wyluzowaną osobą, nie jestem konserwatywna. Raczej podchodzę do tego, co dzieje się na scenie, z przymrużeniem oka. Eurowizja rządzi się swoimi prawami, zupełnie inny rodzaj muzyki, inny rodzaj show prezentuje, chociażby z tego względu, że może być tylko 6 osób na scenie. Natomiast, jakie mieli warunki, taki, jaki mieli numer i tak, jak chcieli przełożyć teledysk na scenę, to im się udało - tłumaczy.

Rabczewska twierdzi natomiast, podobnie jak tysiące internautów, że decyzja jury odebrała nam szanse na zajęcie wyższej pozycji i zmiany w regulaminie Eurowizji wprowadzone na przestrzeni ostatnich kilku lat, nie skończyły się dla nas pomyślnie.

Te zmiany w regulaminie, które bodajże zaszły w momencie, kiedy byliśmy przez jakiś czas oderwani od Eurowizji, nie są zbyt dobrymi zmianami, ponieważ nie ma znaczenia głos ludzi. Lektor, który mówi przez szklany telewizor: „Głosujcie, w waszych rękach jest los waszych faworytów”, wprowadza nas w błąd. Ponieważ nie leży on w naszych rękach, leży w rękach jury, które może mieć głos widzów gdzieś. I tak się też stało w przypadku Polaków i kilku narodowości, które na nas głosowały - dodaje.

Zgadzacie się z Dodą? Jej fani od lat marzą o tym, aby reprezentowała Polskę na Eurowizji. Sprawdziłaby się lepiej niż Cleo i Donatan?

Zobacz: Sobowtór Dody w finale Eurowizji 2014? Fani nie mają wątpliwości

Reklama

Doda na imprezie Fashion Designer Awards:

Reklama
Reklama
Reklama