Reklama

Kacper Kuszewski po 18 latach odchodzi z „M jak miłość”! Był jedną z największych gwiazd serialu. Na planie „M jak miłość” spędził prawie połowę swojego życia, na oczach widzów z młodzieńca zmienił się w mężczyznę. I teraz nagle Kacper Kuszewski (41) podjął decyzję, która zaskoczyła miliony Polaków – postanowił odejść z serialu, w którym gra od 18 lat.

„To była trudna decyzja i długo do niej dojrzewałem. Byłem przecież związany z serialem od pierwszego dnia zdjęciowego, niemal od początku mojej zawodowej drogi. (…) Ale nawet najpiękniejsze historie trzeba kiedyś zakończyć i ruszyć dalej, po nowe doświadczenia”, napisał w oświadczeniu aktor.

Zobacz także

Producenci natychmiast zaczęli uspokajać fanów, że postać Marka Mostowiaka nie zniknie szybko z ekranu, jego losy będziemy mogli oglądać jeszcze do listopada. Od razu też pojawiły się domysły na temat tego, dlaczego jedna z największych gwiazd „M jak miłość” tak nagle rozstaje się z tą produkcją.

Małe zarobki czy zła atmosfera?

Jedna z gazet zasugerowała, że Kuszewski odchodzi, bo uznał, że za mało zarabia. Inni twierdzili, że przyczyną są trudne warunki pracy na planie. Takie plotki wywołała Olga Frycz, która w niedawnym wywiadzie dla „Twojego Stylu” gorzko wspominała granie w tej produkcji.

„Nikt nikogo nie szanował, były wrzaski. Ludzie przychodzili do pracy sfrustrowani, nienawidzili jej, ale bali się odejść, bo dziecko i kredyt”, powiedziała.

Sam Kacper potwierdził w jednym z wywiadów, że na planie jest ciężko:

„(…) ludzie chodzą do pracy codziennie, pracują po 12 godzin, a za urlop nie mają płacone. To wszystko powoduje, że ludzie są zestresowani, przemęczeni, mają poczucie, że nie mogą narzekać i nie mogą walczyć o swoje prawa”.

Potem wyjaśnił jednak na Facebooku, że nie chodziło mu o aktorów, tylko o makijażystki, operatorów i inne osoby z ekipy.

„Proszę Państwa, NIGDY nie narzekałem na swoją pracę, musiałbym chyba na głowę upaść. Serialowi zawdzięczam popularność, karierę i dobre zarobki”, napisał.

Dlaczego w takim razie odszedł? W ekipie „M jak miłość” mówi się, że miał poczucie, że rola Mostowiaka popsuła mu karierę, bo z jej powodu przez lata musiał odrzucać inne, często ciekawsze propozycje. A że ostatnio mocno zmniejszono mu liczbę dni zdjęciowych, uznał, że nie powinien dłużej firmować swoją twarzą produkcji, w której coraz rzadziej gra.

Nudziarz?

Co to, to nie! Decyzja Kuszewskiego nie dziwi Teresy Lipowskiej.

– Młodzi mają prawo szukać nowych wyzwań. A on ma widzom do zaoferowania wiele nieodkrytych talentów – mówi Lipowska.

Rzeczywiście, o Kacprze niewiele wiemy, bo aktor niechętnie o sobie opowiada. Z wywiadów, których udzielił przez lata, można się dowiedzieć, że lubi sprzątać, a pieniądze wydaje głównie na podróże. Nietrudno więc odnieść wrażenie, że Kuszewski jest nudziarzem. Ale jego znajomi twierdzą, że to nieprawda.

– Kacper to niezły kawalarz o talencie komediowym. Uwielbiamy się wkręcać na żywo. Gdy nikt nie widzi, robimy do siebie głupie miny na scenie i czekamy, który pierwszy wybuchnie niekontrolowanym śmiechem – mówi Rafał Maserak.

Kasia Zielińska ceni inny talent aktora.

– Mało kto wie, że on świetnie gotuje. Kiedy jedziemy na występ, aktorzy kupują sobie na stacjach benzynowych hot dogi, a on wyjmuje zdrowe jedzenie przygotowane w domu, czym nas potwornie denerwuje – opowiada Zielińska.

Ale to nie wszystko! Znajomi przekonują również, że Kuszewski jest człowiekiem o dużej wrażliwości. Publicznie pokazał to rok temu, gdy swoją wygraną w „Twoja twarz brzmi znajomo” przekazał na rzecz Centrum Praw Kobiet, które straciło wtedy rządowe dotacje.

– Gdyby nie Kacper, nie wiem, czy udałoby się dokończyć remont placówki, w której kobiety doświadczające przemocy i ich dzieci mogą znaleźć bezpieczne schronienie – mówi założycielka Centrum Urszula Nowakowska.

Ale aktor ma też dar ratowania przyjaciół, którzy przeżywają trudne chwile.

– On ma jakiś szósty zmysł, bo potrafi zadzwonić, gdy mam skrajnie zły nastrój, i tylko on wie, jak mnie pocieszyć – mówi Anna Głogowska.

Słaby celebryta

Znajomi Kuszewskiego zapewniają także, że aktor nie odszedł z „M jak miłość” z powodu zarobków, bo pieniądze nigdy nie były dla niego motorem zmian. Sam Kacper zaprzecza z kolei, że dostał lepszą propozycję z konkurencyjnej stacji.

– To nie jest tak, że odchodzę, bo mam inny serial – mówi „Fleszowi”.

A jakie ma plany na najbliższy czas?

– Pracuję nad nowym przedstawieniem muzycznym w teatrze Roma. Nie skoczę nagle na bungee, nie zacznę też trenować karate. Może odrobinę poleniuchuję, bo lubię snuć się po domu w piżamie, robić sobie kawę i czytać książki, słuchając muzyki klasycznej średniowiecza i renesansu. I co tu ze mną zrobić? Celebrytą nigdy nie będę – mówi.

Zobacz także: Odejście Kuszewskiego nie napawa optymizmem innych aktorów! Cichopek: "To dla nas smutne".

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama