Kiedy skonsumowali związek? Dlaczego zwolnili nianię po jednym dniu? I po co odłączyli się od rodziny? Odpowiedzi na te i inne pytania wyjawia książka „Odnaleźć wolność. Harry, Meghan i tworzenie nowoczesnej rodziny”. To o niej mówi teraz Wielka Brytania. Choć podobnych, nieautoryzowanych biografii Meghan Markle (39) i księcia Harry’ego (35) ukazało się dotąd sporo, pierwszy raz mamy do czynienia z książką napisaną przez autorów – dziennikarza Omida Scobiego i pisarkę Carolyn Durand – specjalizujących się w sprawach rodziny królewskiej, która omawia tyle intymnych szczegółów z życia pary (dotyczących także relacji z innymi Windsorami).

Reklama

Meghan i Harry wydali już oświadczenie, że nie brali udziału w powstawaniu tej książki, jednak niektórzy im nie wierzą. Jak podkreślają autorzy „Odnaleźć wolność…”, każdy opisany wątek ma potwierdzenie przynajmniej w dwóch różnych źródłach. Czego zatem dowiadujemy się o słynnej parze z rodziny królewskiej?

Zobacz także: Księżna Kate pokazała klasę i złożyła Meghan Markle życzenia urodzinowe... Ale nie uwierzycie, jak ją nazwała!

Cenne tajemnice Meghan i Harry’ego

Meghan i Harry zostali umówieni na randkę w ciemno w londyńskim Soho w maju 2016 roku. Rozmawiali przy drinku przez trzy godziny, a po spotkaniu Harry stwierdził, że to „najpiękniejsza kobieta, jaką widział w życiu”. Następnego dnia umówił się z aktorką w tym samym miejscu. To Harry pierwszy powiedział: „Kocham cię”.

Autorzy książki ujawnili również, gdzie i kiedy para postanowiła spędzić razem pierwszą noc. Ponoć odbyło się to na trzeciej randce, podczas podróży po Botswanie, gdzie Harry i Meghan zatrzymali się w luksusowym namiocie, który kosztował 2 tys. dolarów za noc. A zaręczyli się dwa miesiące wcześniej, niż podano do publicznej wiadomości.

Zobacz także

Czy William rzeczywiście był przeciwny Meghan, twierdząc, że brat myli pożądanie z miłością? Jak czytamy w książce, cieszył się, że jego młodszy brat jest szczęśliwy, ale namawiał go do poczekania z wiążącymi decyzjami.

Co zatem z Kate? Bratowe się lubią czy nienawidzą? Wygląda na to, że szwagierka nie dopuściła Meghan do swojego małego grona przyjaciół, ale też nigdy nie była jej otwarcie przeciwna.

„Myślę, że ich relacja jest dość powierzchowna. Prawdopodobnie są po prostu dwiema kobietami, które niekoniecznie się ze sobą przyjaźnią, ale z całą pewnością darzą się wzajemnym szacunkiem”, powiedział współautor książki Omid Scobie w rozmowie z „Glamour”.

Kolejna sprawa to trudny charakter byłej księżnej. W ciągu paru miesięcy z pracy u książęcej pary zrezygnowało kilka osób. Meghan i Harry zwolnili m.in. pielęgniarkę do nocnej opieki nad ich synkiem Archiem. I to w środku nocy! Powód? Brak profesjonalizmu. Cała sytuacja stawia w złym świetle Meghan, która wychodzi na rozhisteryzowaną mamę. Autor książki uważa jednak, że ta i podobne sytuacje są wyolbrzymiane z powodu… koloru skóry Meghan.

„Była stale opisywana jako za głośna, za mocno odmienna w zachowaniu. Tak zwykle opisuje się kobiety rasy innej niż biała, gdy próbuje się im przypisać trudne cechy”, ocenia.

I to właśnie rasizm miał być głównym powodem głośnego megxitu.

Meghan i Harry wreszcie na swoim

Według „Odnaleźć wolność…”, gdyby pałac od początku udzielił Meghan wsparcia, nie musiałaby żyć w cieniu wizerunku stworzonego przez tabloidy. Dla rodziców Archiego ważne jest też, by mogli mieć swoje zdanie na tematy społeczne czy polityczne, a to nie było możliwe, gdy pełnili obowiązki książęce w Wielkiej Brytanii. Jaka jest tego cena? Napięte stosunki rodzinne, a dla Harry’ego życie poza swoim krajem, z dala od bliskich. Nerwy związane z odejściem z dworu widać gołym okiem. Schudł, mniej się uśmiecha, wygląda na przygnębionego. Podobno najbardziej zabolało go odebranie odznaczeń wojskowych. Na pewien czas rozluźniły się także jego relacje z bratem, który ponoć uważa, że decyzje Meghan i Harry’ego rujnują reputację monarchii. To się zmieniło, kiedy okazało się, że książę Karol zmaga się z koronawirusem. Od tamtego momentu bracia mają lepszy kontakt.

Powszechna opinia o megxicie jest jednak taka, że Meghan i Harry uciekli z więzienia i w końcu mogą żyć po swojemu. Co nie zmienia faktu, że nadal wzbudzają ciekawość. Ostatnio pozwali paparazzich za robienie z użyciem drona zdjęć ich synkowi.

Czy zamienili złotą klatkę w Anglii na drugą w Los Angeles? W marcu para przeniosła się tam z Kanady, gdzie mieszkała około trzech miesięcy. Wybór padł na wartą 55 mln złotych posiadłość z 9 sypialniami i 16 łazienkami, położoną na 1600 metrach kwadratowych w ekskluzywnym Montecito w Santa Barbara. Jednak Meghan wydaje się zadowolona i powoli oswaja się z nową rolą aktywistki. „Problem rasizmu i uprzedzeń nie jest dla mnie niczym nowym”, powiedziała w ostatnim wywiadzie i dodała: „W końcu mogę używać swojego głosu w sposób, w który wcześniej nie mogłam. Więc tak, dobrze jest być w domu!”.

Reklama

Czy głos w końcu zabierze Harry i czy będzie w Ameryce szczęśliwy? Czas pokaże.

EastNews
Reklama
Reklama
Reklama