Po raz pierwszy od śmierci Kamila Durczoka, żona znanego dziennikarza Marianna Dufek udzieliła wywiadu. Rozmawiając z mediami, kobieta nie uciekała od bardzo bolesnych i trudnych tematów, a swoje małżeństwo z popularnym prezenterem telewizyjnym określiła jako własne "przekleństwo". Dziennikarka TVP opowiedziała także o tym, co działo się z jej byłym partnerem przed śmiercią i jak zareagowała na dramatyczną wiadomość o tym, że odszedł. Zobaczcie, co zdradziła w rozmowie z magazynem "Fashion Magazine".

Reklama

Marianna Dufek mocno tym, co poczuła po śmierci Kamila Durczoka: "Powiedziałam szczerze i nie żałuję"

W otwartej rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem Marianna Dufek poruszyła wiele tematów dotyczących Kamila Durczoka. Dziennikarka TVP nie bała się mówić o bolesnych chwilach i nie ukrywała, że nie tęskni za życiem z popularnym kiedyś prezenterem telewizyjnym. Była żona Kamila Durczoka opowiedziała rozstaniu z mężem, a także o jego uzależnieniach i zdradach. Po śmierci twarzy "Faktów", sama została zaatakowana przez internautów za swoje wypowiedzi. Dlatego też postanowiła udzielić wywiadu magazynowi "Fashion Magazine", który ma być dla niej - jak sama stwierdziła - formą autoterapii.

KASIA ZAREMBA/AGENCJA SE/East News

Zobacz także: Marianna Dufek długo broniła Kamila Durczoka, ale tego nie mogła mu wybaczyć: "Złożyłam doniesienie na ojca mojego syna"

Marianna Dufek w wywiadzie dla "Fashion Magazine" wróciła wspomnieniami do śmierci Kamila Durczoka oraz swoich słów, że hipokryzją byłoby stwierdzenie, że będzie jej go brakowało:

To był kolejny moment, w którym zostałam obsadzona w jakiejś dziwnej roli. Moment jego śmierci. Roli wdowy, którą przecież nie jestem. Łatwo w takiej roli popełnić grzech hipokryzji. Kiedy grzecznie odpowiadasz, że nie chcesz się wypowiadać, a po drugiej stronie słyszysz: „proszę powiedzieć cokolwiek, np. że będzie go pani brakowało”, to włączył mi się bunt i wyłączyła dyplomacja. Powiedziałam szczerze i nie żałuję. Myślę, że ci, na których mi zależy, doceniają tę szczerość

Polska Press/East News

Była żona Kamila Durczoka przyznała, że bardzo zależało jej na tym, by powiedzieć o śmierci dziennikarza synowi, zanim wiadomość wycieknie do mediów. Dzięki wiadomości od znajomego, Marianna Dufek mogła ubiec tabloidy i sama przekazać dziecku, że jego ojciec nie żyje.

Zobacz także

Chyba tak. Znajomy profesor, który go reanimował, nad ranem napisał mi wiadomość. Ten SMS mnie obudził. Jestem mu wdzięczna, dzięki niemu mogłam sama powiedzieć synowi, że ojciec nie żyje. Zrobiłam to, zanim informacja pojawiła się w mediach, zdążyłam przed tabloidami - ujawniła była partnerka Kamila Durczoka.

SINIOR @sinior_photograph

Marianna Dufek przyznała, że cała historia związana z jej byłym mężem jest bardzo bolesna i niezwykle ją smuci, ale dziennikarka TVP nie udawała, że brakuje jej Kamila Durczoka. Nie bała się też powiedzieć, że jej zdaniem prezenter telewizyjny zmarnował swoje życie i zaprzepaścił talent. Od czasu do czasu jednak też sama zaczyna się obwiniać.

Że smutno mi, że tak się skończyło. Choć nie brakuje mi go osobiście, żal mi. Nie znam drugiej osoby, która tak sobie zmarnowała życie. Zdarza mi się myśleć, czy i gdzie ja popełniłam błąd. Szybko jednak wyrzucam z głowy te myśli, bo nic to nie zmieni. Patrzę w przyszłość - stwierdziła Marianna Dufek.

SINIOR @sinior_photograph

Była żona Kamila Durczoka czuła nadchodzące, nieszczęśliwe zakończenie: "Myślę, że podświadomie chciał końca"

W rozmowie z magazynem "Fashion Magazine" Marianna Dufek zdradziła, jak wyglądał ostatni etap życia Kamila Durczoka. Dziennikarka TVP ujawniła, że jej były mąż nie potrafił zrezygnować z używek i nie dbał odpowiednio o swoje zdrowie. Zasugerowała, że prezenter działał autodestrukcyjnie, podświadomie doprowadzając do swojej śmierci. Dodała, że Kamil Durczok musiałby stać się innym człowiekiem, żeby przeżyć, ale tego nie chciał.

- Czułaś, że zbliża się koniec? - zapytał Mateusz Szymkowiak.
- Wszyscy to czuliśmy. Pił i ja to też wiedziałam. Czytałam na Twitterze te jego alkotwitty. Doskonale go znając, widziałam, jak mu się pozmieniało w głowie. Jak bardzo stał się jednostronny i napastliwy. Jak zatracił w dziennikarstwie to, co w nim tak ceniłam - odpowiedziała była żona Kamila Durczoka.

SINIOR @sinior_photograph

"Zmarł na marskość wątroby"? - dopytywał Mateusz Szymkowiak

Chorował na żylaki przełyku. Wiedział, że jest bardzo chory, i myślę, że podświadomie chciał końca. Po jego śmierci zadzwonił do mnie nasz dobry znajomy – transplantolog z warszawskiego szpitala na Banacha. Powiedział, że Kamil po pierwszym ataku, kiedy przeszedł transfuzję, wiedział, że konieczny jest przeszczep wątroby. Miał zacząć przygotowywać się do procedury, ale więcej nie zadzwonił

- wyjaśniła Marianna Dufek, dodając na koniec:

Musiałby przestać pić. I zacząć inaczej żyć, przestawić wiele rzeczy w głowie. Nie wyobrażam sobie też sytuacji, w której na dobre ruszyłyby procesy sądowe. Miał pełną świadomość, co mu grozi. Górę wziął jego gen autodestrukcji.

SINIOR @sinior_photography

Zobacz także: Dorota Gardias cierpi po rozstaniu. "Nie dociera do niej to, co się stało". Podjęła mocny krok

Była żona Kamila Durczoka udzieliła pierwszego wywiadu po jego śmierci. Całą rozmowę znajdziecie w nowym numerze magazynu "Fashion Magazine" - od 31 marca w sprzedaży.

Reklama

Zdjęcia z sesji zdjęciowej Marianny Dufek pochodzą z "Fashion Magazine"!
Fotograf: SINIOR @sinior_photography
Stylizacja: Mateusz Kołtunowicz @mateunia
Włosy: Ewelina Chmiel/ Hair Republic Warsaw @hair_republic_warsaw
Make up: Jagoda Kraczek/ Dr Irena Eris @drirenaeris

SINIOR @sinior_photograph
Reklama
Reklama
Reklama