Reklama

Choć od śmierci Kory nie minął nawet miesiąc, wiele osób już poszukuje artystki, którą można byłoby nazwać jej następczynią! Liczne porównania padły w stronę Moniki Brodki, która podobnie jak Sipowicz w przeszłości, jest niepokorna, nikogo nie udaje i znana jest głównie ze swojego dorobku muzycznego. Jak zareagowała na porównania? Jest komentarz!

Reklama

Brodka porównana do Kory. Artystka komentuje

Obie panie z czystym sumieniem można nazwać artystkami. Zarówno Kora za życia, jak i Monika od początków swojej kariery, unikała show-biznesowych eventów, występów na ściankach, ale i pilnie strzegła swojego życia prywatnego. Nie są znane ze skandali, a z twórczości, którą obie mają bardzo bogatą.

Pod koniec lipca pożegnaliśmy Olgę Sipowicz - zmarła w swoim domu na Roztoczu w wieku 67 lat. Rodzina, przyjaciele i fani bardzo przeżyli tę stratę, a licznych hołdów w jej stronę nie było końca (Hołd dla Kory w Sopocie i... żenujące zachowanie Macieja Maleńczuka! Zobacz WIDEO). Nic dziwnego, była ikoną polskiego rocka. I choć Kora była jedyna w swoim rodzaju i raczej nikt jej nie zastąpi, pojawiają się głosy, że Monika Broda bardzo ją przypomina:

Gdy mówi się o mnie, że przypominam Korę, to odbieram to jako komplement, ale nie wiem, czy jest w tym prawda. Owszem, wiele nas łączyło, i nie tylko to, że ja też zgoliłam głowę (śmiech). Jej niezależność była mi na pewno bardzo bliska, a także to, że zawsze była otoczona mężczyznami – była jedyną kobietą na scenie. Ja też na scenie jestem otoczona mężczyznami. Ale jednak Kora żyła w zupełnie innych czasach. Fajnie, że „Rojst” przypomni piosenki Mannamu i Kory – zdradziła w wywiadzie dla magazynu Gala.pl

Uważacie, że porównania są trafne?

Polecamy: Co się działo w domu Kory zaraz po jej śmierci?

Ostatnio Monika nagrała swój cover do piosenki "Wszystko czego dziś chcę"

YouTube/KayaxTV

Kora zawsze była niepokorna

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama