Blanka Lipińska odpowiada ostro Latkowskiemu: "Nigdy nie miałam nic do ukrycia"
Blanka Lipińska odpowiada ostro Latkowskiemu: "Nigdy nie miałam nic do ukrycia"
Blanka Lipińska zabrała głos w sprawie afery, która wybuchła po emisji kontrowersyjnego dokumentu "Nic się nie stało", ukazującego szokującą historię 14-letniej Anaid, która w 2015 roku popełniła samobójstwo niedługo po tym jak miała zostać zgwałcona w jednym z sopockich klubów.
Blanka Lipińska w przeszłości pracowała w Zatoce Sztuki jako managerka. Między innymi to własnie jej zdjecia pojawiały się w dokumencie Sylwestra Latkowskiego. Po emisji dokumentu miała miejsce debata, w której twórca filmu apelował do celebrytów, żeby zaczęli mówić o tym, co wiedzą na temat rzeczy, które działy się w Zatoce Sztuki.
Jest mocna odpowiedź Blanki Lipińskiej. Co ma do powiedzenia w tej sprawie?
Zobacz także: Zdecydowana reakcja gwiazd na film "Nic się nie stało" Latkowskiego! Jest oświadczenie Natalii Siwiec
Blanka Lipińska odpowiada Latkowskiemu po premierze "Nic się nie stało"
Blanka Lipińska na swoim Instastory skomentowała aferę, która wybuchła po wczorajszej emisji "Nic się nie stało", dokumentu, który opowiadał o przemocy, pedofilii i prostytucji w sopockim klubie. Autorka "365 dni" w przeszłości pracowała tam jako managerka.
Jedna z najbardziej rozchwytywanych pisarek w kraju postanowiła odpowiedzieć na apel Sylwestra Latkowskiego i zarzuciła mu manipulację:
Tak, oglądałam reportaż pana Latkowskiego i powiem wam tam mój wizerunek jak i wizerunek innych osób publicznych został tam użyty tylko i wyłącznie po to, żebyście spojrzeli na ten dokument. Zobaczcie, że te zdjecia niczego tam nie wznoszą. To się nazywa manipulacja. Chciałabym powiedzieć, że ja nigdy nie ukrywałam moich konotacji z Zatoką Sztuki, bo nigdy nie miałam nic do ukrycia. I gdybym miała, to raczej na mojej pierwszej książce nie znalazłby się opis, że byłam managerem klubów nocnych. No każdy ma jakąś pracę. Byłam też managerem hoteli.
Pisarka zarzuca Sylwestrowi Latkowskiemu, że posłużył się jej wizerunkiem, aby przyciągnąć przed ekrany publiczność. Podkreśliła, że nie ma w tej sprawie nic do powiedzenia:
Chciałam tylko powiedzieć, że ja w tamtym czasie nie byłam celebrytką ale teraz jestem i się klikam i dlatego moje zdjęcie zostało tam użyte dwa razy. Co ono wzniosło do tego materiału? Nic? Co wniosło zdjęcie Natalii Siwiec? Nic. Ale zostało użyte dlatego, że my się teraz klikamy i dzięki temu Wasze oczy zostały zwrócone na ten dokument. Panie Latkowski ja nie mam panu nic do powiedzenia w tej sprawie, po pana wezwaniu w tym materiale. Ja nic nie wiem, więc co ja mam panu powiedzieć?
Dodatkowo poinformowała, że nie mogłaby mieć żadnych informacji na temat śmierci Anaid, która była poruszona w szokującym materiale, ponieważ wówczas jeszcze nie mieszkała w Trójmieście:
Te rzeczy, o których była mowa w tym materiale, samobójstwo tej dziewczynki, miały miejsce w marcu 2015 roku a ja przeprowadziłam się do Sopotu w lipcu 2015 roku.
Po wczorajszej premierze pozwy przeciwko Sylwestrowi Latkowskiemu i TVP zapowiedziały już takie gwiazdy jak Radosław Majdan, Kuba Wojewódzki czy Natalia Siwiec. Modelka zapowiedziała, że będzie również walczyła na drodze prawnej z internautami, którzy oczerniają jej rodzinę.
Zobacz także: Małgorzata Rozenek broni męża po filmie Latkowskiego. Zobaczcie gorącą dyskusję na jej profilu!
Blanka Lipińska skomentowała aferę po filmie "Nic się nie stało".
Pisarka podkreśliła, że nie ma nic do powiedzenia Sylwestrowi Latkowskiemu, ponieważ nie ma żadnych powiązań z tym, co działo się w sopockim klubie, a wydarzenia opisane w filmie "Nic się nie stało" miały miejsce zanim zaczęła pracę w trójmiejskim klubie.