Reklama

Artur Boruc złożył pozew do sądu i chce obniżenia alimentów na syna z pierwszego małżeństwa z Katarzyną Modrzewską. Jak podaje „Super Express” bramkarz wnioskuje, aby płacić zamiast 15 tys. zł miesięcznie kwotę 5 tys. zł. Tak dużą zmianę uzasadnia mniejszymi zarobkami niż te które miał 10 lat temu, kiedy były przyznane alimenty, co więcej teraz na utrzymaniu ma pięcioosobową rodzinę. Co na to jego była żona? Jak przyjęła informację o chęci obniżenia alimentów dla jej syna Alexa?

Reklama

Ile zarabia Artur Boruc?

Bramkarz nie może narzekać na swoje zarobki. Brytyjskie serwisy podają, że Artur Boruc w ostatnim sezonie dostawał ok. 100 tysięcy złotych tygodniowo. Piłkarz podpisał też kontrakt na kolejny sezon z klubem Bournemouth. Co prawda nie są to kwoty, jakimi mógł pochwalić się w najlepszym momencie swojej kariery, ale nadal są imponujące. Według obliczeń se.pl bramkarz od czasu rozwodu z Katarzyną Modrzewską w 2009 roku przez kolejne 10 lat mógł zarobić nawet 60 milionów zł.

Podczas rozwodu byłą żonę Artura Boruca reprezentował Marcin Dubieniecki i to ówczesny mąż Marty Kaczyńskiej wywalczył dla syna swojej klientki alimenty w kwocie 15 tys. zł. Potem małżeństwo prawnika się rozpadło i zaczął spotykać się z Modrzewską, a w 2017 roku wzięli ślub.

Jak wniosek o obniżenie alimentów komentuje była żona Artura Boruca?

Informacja o chęci obniżenia alimentów na pierwszego syna z pewnością była zaskoczeniem dla byłej żony Artura Boruca. Kobieta tak skomentowała ten wniosek:

Alimenty są w całości przeznaczane na Alexa, zgodnie z naszymi ustaleniami. Artur zastrzegł, że Alex ma żyć na wysokim poziomie. Przykro mi, że swoim pierworodnym synem się nie interesuje – komentuje Katarzyna Modrzewska dla "Super Expressu".

Na ten temat wypowiedziała się też znajoma Katarzyny Modrzewskiej, która wprost mówi o tym, że Artur Boruc zapomniał o swoim synu:

15 tysięcy złotych to dla niego dzień pracy. Artur zapomniał o synu i chce się pozbyć obowiązków związanych z wychowaniem syna i z płaceniem alimentów. Od czasu rozwodu widział go kilka razy. Nigdy nie zabrał go na wakacje. Cały obowiązek wychowania Alexa jest po stronie matki - w ten sposób skomentowała wniosek znajoma Katarzyny Modrzewskiej dla "Super Expressu".

Innego zdania jest Sara Boruc, która niedawno na Instagramie przyznała, że piłkarz nie widuje syna przez byłą żonę:

Nie mamy z nim żadnego kontaktu, niestety. Artur od urodzenia widział go może pięć razy. Wszystko za sprawą mamy chłopca, która zadbała o to, by nie poznał taty ani sióstr - napisała obecna żona Artura Boruca na Instagramie.

Wszystko wskazuje na to, że sprawa nie będzie łatwa! Myślicie, że sąd przychyli się do wniosku o obniżenie alimentów?

Zobacz także: Marcin Dubieniecki atakuje Artura Boruca i Sarę! "Sugeruję uciszyć swoją WAGs"

Artur Boruc i Katarzyna Modrzewska, obecna żona Marcina Dubienieckiego.

East News

Artur Boruc ma już nową rodzinę

Instagram
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama