Antek Królikowski o strzelaninie: "Horror"! Ojciec Opozdy odpowiada: "Broniłem swojego życia"
Antek Królikowski udzielił wywiadu na temat strzałów oddanych przez teścia. Ojciec Joanny Opozdy ostro odpowiada, również w wywiadzie...
Głośnym echem w mediach odbiły się niedawne wydarzenia, w których udział brali Antek Królikowski, jego teściowa, szwagierka oraz teść. Ojciec Joanny Opozdy miał według relacji sięgnąć po pistolet, gdy kobiety chciały odebrać swoje rzeczy z ich domu w Busku-Zdroju. Cała sytuacja została pokazana na nagraniu, które można zobaczyć w Internecie.
W wywiadzie dla "Super Expressu" Antek opowiedział o szczegółach tej szokującej sytuacji. Tymczasem ojciec Joanny Opozdy postanowił odpowiedzieć na zarzuty w wywiadzie dla "Faktu"...
Antek Królikowski w wywiadzie na temat strzelaniny: "Horror"!
Historia z weekendu opisana m.in. przez znanego aktora Antka Królikowskiego wygląda momentami jak scenariusz filmu sensacyjnego. Aktor twierdzi, że teść strzelał z broni palnej. Królikowski wraz z mamą oraz młodszą siostrą swojej żony pojechał do Buska-Zdrój skąd pochodzi Joanna, aby odebrać resztę ich rzeczy. Według relacji, mężczyzna nie chciał wpuścić ich do mieszkania, a następnie z jego ręki padły strzały - wystrzelona kula przebiła ścianę tuż nad głowami kobiet.
Ten strzał przebił ścianę i przeleciał nad głową mojej szwagierki. Strzelał mój teść, Dariusz O. z Buska-Zdroju. - mówił rozemocjonowany Królikowski w mediach społecznościowych.
Sprawę bada policja.
Zobacz także: Małgorzata Ostrowska-Królikowska komentuje zachowanie ojca Joanny Opozdy!
Antek Królikowski opowiedział o szczegółach całego zajścia w wywiadzie dla "Super Expressu". Według tej relacji, pani Małgorzata we własnym domu zastała wymienione zamki w drzwiach.
- Próbowała kilkukrotnie dostawać się własnego domu, ale bezskutecznie. Miała tam cały dobytek życia. Wszystkie swoje rzeczy, pamiątki, dokumenty, ubrania… - ujawnił w rozmowie z „Super Expressem” Antek Królikowski. - Dariusz O. zainstalował na miejsce żony znajomą z Madagaskaru, 24-letnią Magdalenę W. Policja powiedziała pani Małgorzacie, że ma prawo dostać się do swojego mieszkania, nawet jeśli musiałaby wzywać ślusarza do otwarcia drzwi.
Jak mówi, pojechał do jej mieszkania w Busku wraz ze znajomymi, którzy mieli pomagać pani Małgorzacie w w wynoszeniu walizek.
Pani Małgorzata legalnie dostała się do swojego mieszkania. Tym, co wydarzyło się później, zajmuje się już prokuratura – opowiada Antek dla SE.
Królikowski podkreśla, że ma dosyć zastraszania przez swojego teścia i że szczerze wierzy, że ten poniesie konsekwencje swoich czynów.
- Horror. Wierzę, że Dariusza O. dopadnie w końcu sprawiedliwość. Liczę, że po wielu miesiącach gróźb, zastraszania, rozpowszechniania kłamstw, nasyłania na nas bandytów, a w końcu próby zabójstwa ten zły człowiek poniesie w końcu konsekwencje swoich czynów – podsumowuje Antek w rozmowie z "Super Expressem".
Zobacz także: Joanna Opozda odpowiedziała na hejt dotyczący jej dziecka
Ojciec Opozdy w wywiadzie dla Faktu:
Ojciec ciężarnej Joanny Opozdy opublikował oświadczenie wydane przez radcę prawnego, dotyczące zajść z 8 stycznia. Podkreśla się w nim, że to on jest pokrzywdzonym.
- Działając na mocy udzielonego mi pełnomocnictwa, niniejszym chciałbym oficjalnie sprostować twierdzenia przemawiające za tym, że to pokrzywdzony ponosi jakąkolwiek winę w całym zajściu, do którego doszło w dniu 8 stycznia 2022 r. Już sama analiza nagrań dostępnych w Internecie dowodzi, że to zachowanie uczestników było ukierunkowane na niszczenie mienia pokrzywdzonego. Zwrócić należy uwagę, iż nikt nie przyjeżdża po rzeczy, używając widocznej na nagraniach przemocy. Trwają czynności mające na celu ustalenie przebiegu zdarzenia oraz osób biorących w nim udział. Wskazane jest powstrzymanie się od jakiegokolwiek komentowania wydarzeń, do jakich doszło do czasu zakończenia postępowania prowadzonego przez właściwe organy państwowe. Pokrzywdzony oponuje twierdzeniom zawartym w publikacjach prasowych oraz portalach społecznościowych. Zawarte tam informacje naruszają dobra osobiste pokrzywdzonego oraz mogą zostać analizowane jako pomówienie - czytamy w oświadczeniu reprezentującego mężczyznę prawnika.
Tymczasem sam ojciec aktorki udzielił wywiadu dla "Faktu". Tam opisuje swoją wersję wydarzeń z 8 stycznia. Jak przypomina "Fakt" doszło do nich w domu, który jest zarazem pensjonatem prowadzonym przez rodziców aktorki Opozdy.
– Mamy od kilkunastu lat rozdzielność majątkową. Zajmuję część posesji, która jest wyłącznie moją własnością. Żona nie ma tu swoich rzeczy. Pozostałe budynki są częścią wspólną, jest w nich aż 60 pokoi. Tam może mieszkać – cytuje go "Fakt".
Jak opisuje same wydarzenia?
— Było ich może z 15, grube karki, a ściągał ich mój zięć — Antek Królikowski. Najpierw siłą próbowali dostać się do mojego mieszkania. Dzwoniłem na policję, ale to nic nie dało. Broniłem swojego życia, bo uważam, że ich cel był jeden – chcieli mnie zabić. Strzał oddałem, aby ich przestraszyć, aby dali mi spokój – mówi w "Fakcie".
Według relacji gazety, teść Królikowskiego złożył na policję doniesienie na zięcia, który - według niego - kierował atakiem. Dotyczy ono m.in. uszkodzenia mienia i napaści.