Reklama

Sprawa córki Anny Samusionek, która w zeszłym tygodniu trafiła do domu dziecka cały czas nie schodzi z pierwszych stron gazet i serwisów inteternetowych. Do tej pory aktorka nie odnosiła się do całej tej sytuacji. Na swoim blogu wydała jedynie krótkie oświadczenie, w którym poprosiła, aby dać spokój jej i 11-letniej Andżelice. Zobacz: "Niszczą moje dziecko"

Reklama

Wczoraj Samusionek przerwała milczenie i w programie "Interwencja" w Polsacie opisała swoją wersję wydarzeń.

- Nie widziałam mojej córki od 10 maja. Łącznie 121 dni. Wierzę, że te uczucia ciągle w niej są, że trzeba czasu, żeby się nie bała ich okazywać - wyznała z łzami w oczach aktorka.

Aktorka twierdzi, że cała tą medialną nagonkę na nią i jej dziecko wywołał jej był mąż Krzysztof Zuber, który walczy o przywrócenie praw rodzicielskich.

- Sprawy przestały iść w tym kierunku, w którym on zakładał. Sąd na skutek opinii biegłych sądowych i opinii Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno-Konsultacyjnego odrzucił wniosek o przejęcie przez niego opieki nad córką. Myślę, że to spowodowało jego intensywne działanie. To był ostatni moment, żeby zrobić wielką burzę przed wydaniem decyzji o pozbawieniu go władzy rodzicielskiej. Głównym powodem pozbawienia go władzy rodzicielskiej są opinie biegłych sądowych, którzy stwierdzili, że ojciec bardzo silnie manipuluje dzieckiem w celu zerwania jakichkolwiek więzi między mną a córką - tłumaczyła w "Interwencji" Anna Samusionek.

Gwiazda odparła również zarzuty na temat tego, że chciała umieścić córkę w zakładzie psychiatrycznym:

- Boże, która normalna matka wsadzałaby dziecko do psychiatryka? To jest tak absurdalny zarzut, że mógł go postawić tylko ktoś, kto nie jest do końca zrównoważony psychicznie.

Cała sprawa chyba raczej szybko się nie skończy. Teraz to dopiero zacznie się "pranie brudów". Mamy nadzieję, że rodzice 11-letniej Andżeliki szybko dojdą do porozumienia i nie będą dalej gotowali piekła dziewczynce.

Zobacz: Korwin do Samusionek: Opamiętajcie się! Co wy robicie?!

Reklama

Szalone urodziny Samusionek:

Reklama
Reklama
Reklama