Lubiła sceny miłosne? Miała zagrać w teatrze! Fragmenty biografii o Ani Przybylskiej
Lubiła sceny miłosne? Miała zagrać w teatrze! Fragmenty biografii o Ani Przybylskiej
1 z 5
W środę 27 września do księgarni trafi książka "Ania", biografia Ani Przybylskiej. Już teraz pojawiają się fragmenty książki o aktorce, w której jej bliscy wspominają ją. Jeden z fragmentów dotyczy filmu "Sęp", który miał premierę w styczniu 2013 roku.
W filmie aktorka zagrała gorące sceny erotyczne z Michałem Żebrowskim. Dzień po premierze para aktorska została zaproszona do "Pytania na śniadanie", gdzie opowiedziała o kręceniu tych scen.
– Podobno świetną scenę miłosną zagraliście – pyta w pewnym momencie
Marzena Rogalska.
– Michał, no powiedz, jak ci było ze mną w łóżku – wypaliła dowcipnie Przybylska.
Jak teraz wspomina Anię Eugeniusz Korin, reżyser filmu? Chciał bardzo by zagrała w teatrze! Fragment biografii:
A że media akurat wyciągały tę naszą scenę? A co miały wyciągać? Ania zresztą świetnie radziła sobie z podobnymi zaczepkami. Była bezpruderyjna, dowcipna, autentyczna. Przecież właśnie dlatego ludzie ją pokochali.
Po doświadczeniach na planie "Sępa", Żebrowski i Korin proponują Ani monodram w ich Teatrze 6. Piętro. Korin:
– Rzadko się zdarza, żebyśmy byli tak zgodni. Pomysł się zrodził po wysłuchaniu jej fenomenalnie śmiesznych opowieści z życia, którymi bawiła nas często podczas przerw w kręceniu filmu. Byliśmy pewni, że to wspaniała aktorka, ale trzeba poszukać formy, w której się odnajdzie. Nie chcieliśmy jej skrzywdzić – przecież nie miała teatralnego doświadczenia, scena to zupełnie inny żywioł niż plan filmowy. Mieliśmy diament, który trzeba było mądrze oszlifować. Uznali, że najlepszy będzie monodram, trochę w stylu dopiero raczkującego w tamtym czasie u nas stand up-u. Miał napisać go profesjonalista, ale na podstawie autobiograficznych opowieści Ani - fragment pochodzi z Viva.pl
Michał Żebrowski na tyle cenił aktorski talent Ani Przybylskiej, żeby powierzyć jej rolę w spektaklu?
Odpowiedź na następnej stronie.
2 z 5
– Ania, jak wielu aktorów filmowych, marzyła, by spróbować sił na scenie – opowiada Żebrowski. – To ma być dla nich test i dowód, że są w pełni profesjonalistami. Bo kamera, montaż pomagają ukryć rzemieślnicze braki. Na scenie wszystko widać jak na dłoni. Ale te obawy w przypadku Ani były nieuzasadnione. Ona grała całą sobą, a jej prywatność mogłaby być tylko atutem. Nikt nie oczekiwał przecież od Przybylskiej, żeby była na scenie Budzisz-Krzyżanowską. Zresztą po co? Granie siebie to wystarczające wyzwanie. Musisz zagrać sprawę, o której mówisz, odtworzyć w sobie towarzyszące jej emocję, konkretną frazę, zadanie, które – choć to o twoim życiu – ustawia ci reżyser. To dyscyplina, czasami precyzyjna jak matematyka. Ania zaproponowała, że monodram napisze scenarzysta Krzysztof Jaroszyński, którego Ania znała z Daleko od noszy. Choć do podpisania umowy nie doszło, Jaroszyński jednak i tak zaczął pisać. - czytamy na Viva.pl
3 z 5
Michał Żebrowski po premierze "Sępa" wyznał, że nie lubi scen erotycznych w filmie.
– Nie lubię scen miłosnych – przyznaje dziś Michał Żebrowski. – To krępujące, ludzie, którzy są dorośli, muszą sapać, dyszeć, na dodatek przy kamerach, światłach, dwudziestu członkach ekipy... W pewnym momencie ma się już tego dość, bo to jest zwyczajnie głupie.
Ani i Michał opowiadają o swoich rolach.
4 z 5
Menadżerka Ani Przybylskiej - Małgorzata Rudowska wspomina premierę "Sępa" niezbyt dobrze. Ania uciekała przed fotoreporterami. Nie chciała pozować do zdjeć, źle się czuła i wszystko ją drażniło. Menadżerka podejrzewa, że już wtedy mogła być chora.
5 z 5
5 października będziemy obchodzić 3 rocznicę śmierci Ani Przybylskiej.