Reklama

Anna Lewandowska opublikowała w mediach społecznościowych obszerny wpis na temat braku akceptacji. Szczere wyznanie zaskoczyło obserwatorów trenerki, którzy zasypali ją słowami wsparcia w komentarzach. "Są takie dni, kiedy czuję się niewystarczająca" - napisała żona Roberta Lewandowskiego.

Słowa Anny Lewandowskiej wprawiły jej fanów w osłupienie

Anna Lewandowska od lat cieszy się dużą sympatią i uznaniem Polaków. Buduje swoją markę jako przedsiębiorcza i konsekwentna w działaniu kobieta - prowadzi kilka firm, rozwija projekty związane ze zdrowym stylem życia i regularnie dzieli się wiedzą na temat treningów oraz odżywiania. Od początku kariery wspiera również swojego męża, Roberta Lewandowskiego, towarzysząc mu w najważniejszych momentach zawodowych i dbając o to, by ich rodzinne życie pozostawało w równowadze mimo intensywnego grafiku.

Na co dzień Anna Lewandowska spełnia się również w roli mamy i chętnie pokazuje, jak łączy obowiązki rodzinne z zawodowymi wyzwaniami. Znana jest także ze swojego świetnego wyczucia stylu - jej modowe wybory często inspirują fanów, podobnie jak pozytywne podejście do życia i konsekwencja w dążeniu do celów. Dzięki aktywności w mediach społecznościowych wpływa na miliony kobiet, zachęcając je do zdrowych nawyków, ruchu i wiary we własne możliwości. Ostatnio zaskoczyła jednak wpisem na instagramie, pisząc o braku akceptacji.

Anna Lewandowska o samoakceptacji

Na Instagramie żony Roberta Lewandowskiego pojawił się ostatnio wpis, który zwrócił szczególną uwagę jej fanów. Niewielu spodziewało się tak szczerych słów - trenerka wyznała, że miewa momenty zwątpienia w siebie. Dodała, że niewiele osób jest w stanie ją zrozumieć.

Są dni, kiedy czuję się 'not enough' (niewystarczająca - przyp.red.). I aż ciężko mi to pisać, bo wiem, że wiele osób mogłoby od razu powiedzieć: 'Ale jak to? Przecież tyle robisz!'. Inni pewnie skomentowaliby to jeszcze mocniej…
zaczęła.

W dalszej części swojego wpisu zdradziła, nad czym - z perspektywy czasu - najchętniej popracowałaby u siebie i co zmieniłaby w swoim podejściu do życia, gdyby mogła cofnąć się o kilka lat.

I myślę sobie, że gdybym mogła coś zmienić, to chyba kilka lat temu przestałabym tak bardzo udowadniać wszystkim. Dzisiaj nic nie chcę udowadniać. Chcę być szczęśliwa, robić to, co kocham. Kocham moją pracę, projekty, ludzi, których spotykam. I uczę się w tym wszystkim na nowo odnajdywać balans. I wiem, że jestem na dobrej drodze
wyznała.

Następnie Anna Lewandowska wyznała, że często ma wobec siebie zbyt duże oczekiwania. Często pojawiają się u niej przemyślenia, że mogła zrobić coś lepiej.

A kiedy coś wyjdzie, radość trwa chwilę, bo już widzę kolejną poprzeczkę. Uczę się więc wybierać mądrzej. Skupiam się (z resztą od zawsze) na jakości. I przyszły rok to pokaże! Wierzę w to! Ale... Perfekcjonizm nie zawsze pcha do przodu. Często tylko odbiera spokój. Też tak uważacie?
dodała.

Fani okazali celebrytce mnóstwo wsparcia w komentarzach, dzieląc się jednocześnie własnymi przemyśleniami na poruszony przez nią temat. "Nie jest łatwo znaleźć równowagę. I naprawdę w dobie Instagrama widząc jak ludzie pokazują ile robią czasem łatwo wpaść w sidła porównań i myśleć, że mogę więcej. Trzeba być z siebie dumnym za wszystko co robimy"

Oczywiście, że często czuję niedosyt. Myślę, że wiele z nas ma poczucie, że można więcej. Ja akurat teraz staram się poświęcać sobie więcej czasu i stawiam sobie poprzeczkę każdego dnia i nie zawsze udaje mi się do niej dotrzeć, ale wtedy mówię sobie, że dotrę do niej jutro. Warto raczej skupiać się na pozytywach i doceniać siebie za małe kroki do przodu, niż marnować czas na zamyślanie się, co mi nie wyszło. Życzę Ci Aniu, by tego niedosytu było jak najmniej i żeby zwyciężała satysfakcja. Trzymaj się cieplutko
Dzięki Aniu, że to napisałaś. Wiele z tych zdań to ja
czytamy pod wpisem.

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama