Już od wielu lat Anna Lewandowska postrzegana jest jako wzór do naśladowania dla wielu Polek. Trenerka personalna łączy pełne sukcesów życie zawodowe z wychowywaniem dwóch córek. Nie jest tajemnicą, że chociaż gwiazda nie jest typową panią domu, to jednak ona spędza więcej czasu z Klarą i Laurą. Ze względu na wykonywany zawód Robert Lewandowski znacznie częściej wyjeżdża. Niedawno Anna Lewandowska opowiedziała w programie "Miasto kobiet", jak wygląda jej codzienność w domu. Okazuje się, że dziewczynki nie boją się pobrudzić. Między Anną i Robertem Lewandowskimi czasem dochodzi też do temperamentnych kłótni!

Reklama

Anna Lewandowska powiedziała, jak wychowuje Klarę i Laurę: "Moje dzieci chodzą w dresach"

Chociaż Anna Lewandowska w tym roku spędza Wielkanoc bez Roberta, to wygląda na to, że dobrze się bawi z córkami na Majorce. Podczas świąt premierę miał też wywiad trenerki personalnej dla stacji TVN Style. W programie "Miasto kobiet" Anna Lewandowska opowiedziała o tym, jak wychowuje Klarę i Laurę. Gwiazda podkreśliła, że chociaż dorobiła się z mężem fortuny, to nie chce, by jej dzieci żyły pod kloszem.

Zobacz także: Anna Lewandowska jest już w nowej willi na Majorce. Piękne kadry z Laurą i Klarą

Moje dzieci chodzą w dresach, czasem i uświnione, są brudne, są szczęśliwe, jak każde inne - zdradziła Anna Lewandowska.

Trenerka personalna dodała, że wbrew stereotypom, nie chce, by Klara i Laura wychowywały się w bańce. Anna i Robert Lewandowscy pilnują, by ich dzieci twardo stąpały po ziemi, ale przede wszystkim pamiętały o szacunku do innych ludzi. Gwiazdy przekazują też pociechom, że pieniądze są nagrodą za pracę i nie spadają z nieba.

Czasami właśnie uchodzi taki stereotyp, że jak ktoś ma pieniądze, to dzieci siedzą na złotej kanapie. Nie i szczególnie nie w takiej rodzinie sportowej. Trzeba się w tym odnaleźć. Chcemy, żeby dzieci miały przede wszystkim szacunek do ludzi i żeby też szanowały i pieniądze, i wszystkie rzeczy. Wręcz myślę, mój mąż tutaj już widzę, chciałby, żeby nasze dzieci wiedziały, że na pieniądze trzeba zarobić i że pieniądze nie biorą się z bankomatu - wyjaśniła Anna Lewandowska.

Artur Zawadzki/REPORTER

Ważne rzeczy, na które sobie pozwalamy, to podróże i spędzanie czasu razem. Wiadomo, że nie będę tutaj ukrywać, że lubię fajnie wyglądać, lubię sobie coś fajnego kupić, pracujemy na to, natomiast to nie jest najważniejsze w naszym życiu. To nie jest najważniejsze, żeby rzeczy materialne były jakimś priorytetem, na pewno nie i na pewno nie jest to ważne u dziewczynek - dodała gwiazda.

Anna Lewandowska przyznała też, że nie musi zmuszać dzieci do uprawiania sportu. Aktywnością fizyczną szczególnie zainteresowana jest Klara. Dziewczynka bardzo chętnie chodzi z mamą na siłownię i woli to od wycieczek na plac zabaw. Jednak Anna Lewandowska przede wszystkim chce, żeby jej córki wyrosły na dobrych ludzi.

Zobacz także
Artur Zawadzki/REPORTER

Udało mi się zaszczepić w Klarci sport, tego sportowego ducha. Jak zapytam: "Klara, idziemy na plac zabaw czy na siłownię?", wybierze siłownię. Natomiast chciałabym, żeby przede wszystkim dziewczynki miały pewne najważniejsze wartości, o których zawsze z moim mężem mówimy, żeby to był sport, na pewno też pokaże tę drogę, jak jest ważny, jak może je ułożyć. Natomiast ważne, żeby miały w sobie tę miłość, żeby kochały ludzi, żeby siebie kochały, żeby były dobrymi ludźmi, żeby były pomocne dla innych, zdecydowanie takie wartości, które są w nas też - wytłumaczyła trenerka personalna.

Przy okazji temat zszedł także na relacje z Robertem Lewandowskim. Anna Lewandowska ujawniła, że jej rodzina ma ognisty temperament i wszyscy bywają głośni. Chociaż zdarza jej się kłócić z mężem, to na szczęście konflikty - choć wybuchowe - to bardzo szybko dają się załagodzić.

Reklama

Zobacz także: Anna i Robert Lewandowscy spędzają ostatnie rodzinne chwile przed wyjazdem! Mina Roberta bezcenna

Jeśli chodzi o zasady od mojej mamy, to na pewno taki kręgosłup moralny, wiara, religia, rodzina; jesteśmy rodziną włoską, ale tradycyjną. Głośną, takie pięciominutówki, wiesz, kłótnia, szybki cios - przyznała Anna Lewandowska.

Instagram @annalewandowskahpba
Reklama
Reklama
Reklama